Zofia Nasierowska i Janusz Majewski: W domu, to znaczy na Mazurach. Do Warszawy jeździmy na „gościnne występy” Na warszawskim Żoliborzu Zofia Nasierowska i Janusz Majewski prowadzili dom otwarty. Ona – fotografik, on – reżyser, skupiali wokół siebie artystyczne towarzystwo. I być może mieszkaliby tam nadal, gdyby pewnego dnia, kilkanaście lat temu, nie pojechali z wizytą do mazurskiej posiadłości Jerzego Hoffmana, do Sikor (gmina Stare Juchy). Sikory ich urzekły. Nie znali wcześniej takich Mazur – odludnych, cichych, pełnych otwartych przestrzeni. Zamarzyło im się, żeby mieć coś podobnego. – Poprosiliśmy miejscowego gospodarza, żeby nas zawiadomił, jeśli będzie w okolicy do sprzedania jakieś gospodarstwo, blisko wody. Choćby i podupadłe – wspomina pan Janusz. Sami budowali Na wiadomość czekali kilka lat. Ale warto było, bo miejsce przeszło ich oczekiwania: nad samym brzegiem cichego jeziora Łaśmiady, z dala od wodnych szlaków turystycznych. Jest też dużo otwartej przestrzeni: 35 hektarów łąk i pól. Wprawdzie gospodarstwo było w ruinie, dom mieszkalny w opłakanym stanie, ale za to, jak stwierdził radiesteta, teren ma pozytywną energię. Już dziesięć lat mija, odkąd stary dom rozebrali do fundamentów. Na jego miejscu stanął nowy, zaledwie
Tagi:
Ewa Likowska