Korespondencja z Nowego Jorku Ben Shalom Bernanke zastąpi Alana Greenspana w roli szefa najpotężniejszego banku centralnego na świecie Ekonomia, głupcze! Jeżeli przyjąć, że tak naprawdę brzmi odpowiedź na naiwne pytanie, co decyduje o losach Ameryki, i jeżeli uwierzyć, że Ameryka wciąż, poprzez swą gospodarczą i finansową potęgę, przesądza o losach świata, to łatwo dojść do konkluzji, że orkiestra wygrywająca takty ekonomii USA gra całemu światu. Ten, kto trzyma w niej batutę, jest po prostu dyrygentem… świata. Tylko huragan o sile Katriny może sprawić, że 31 stycznia przyszłego roku z rąk dotychczasowego 79-letniego dyrygenta Alana Greenspana nie przejmie jej 52-letni Ben Shalom Bernanke. Orkiestra nazywa się Bank Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych (FED). Maestro Bob Woodward, legendarny dziennikarz, który zmienił Ameryce prezydenta, wystawiając mu uprzednio nagrobek za sromotę polityczną afery Watergate, Alanowi Greenspanowi wystawił pomnik za potęgę ekonomiczną Ameryki, jaką jej dał. W książce „Maestro” Woodward pokazuje, jakim wirtuozem ekonomicznym jest Greenspan i co z jego dyrygentury wynika. W sierpniu 1987 r. przychodzący Greenspan miał ratować program „reaganomiki”. Po dwóch miesiącach przyszło mu ratować kraj przed kataklizmem ekonomicznym po załamaniu się giełdy i spadku wolumenu indeksu Dow
Tagi:
Waldemar Piasecki