Tag "Imperium Rzymskie"

Powrót na stronę główną
Felietony Stanisław Filipowicz

Garść obrazków z epoki cezarów ku refleksji i umileniu

Święta – czas nacieszyć oczy świecidełkami. Trzymając się tej myśli, pomówmy przez chwilę o tradycji rzymskiej. Nasi przodkowie chętnie przywdziewali szaty Rzymian. Akcentując swoją łacińskość, wkraczali do świata marzeń. Splendory rzymskiej tradycji stały się polskim strojem paradnym. Widzieliśmy siebie w blasku, w aureoli wzniosłości. No cóż, miłość – jak wiemy – jest ślepa. Co tak naprawdę pokochaliśmy? Poddając się świątecznym pokusom, otwieram wiersz Herberta „Kaligula”. Wspaniały i jednocześnie bardzo okrutny, gdyż uderza w sam splot słoneczny naszych złudzeń dotyczących władzy, polityki, polityków. Oczami poety spoglądamy na Incitatusa – konia: „kiedy wszedł do senatu / nieskazitelna toga jego sierści / lśniła niepokalanie wśród obszytych purpurą tchórzliwych morderców”. W świecie władzy, do cna zbrukanym przez nikczemność, tylko koń zachował niewinność. Niepokalana biel Incitatusa była aktem oskarżenia. O czym tak naprawdę myślał Kaligula? W szaleństwie rozbrzmiewa niekiedy głos bogów. Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 51/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Andrzej Romanowski Felietony

Książka na Gwiazdkę

Ta książka rzeczywiście kojarzy mi się ze świętami z paru ostatnich lat; dwa jej tomy – z trzech dotąd wydanych – czytałem w tym właśnie okresie. Już za pierwszym razem zdumiał mnie tyleż tytuł, „Dzieje kultury europejskiej. Prehistoria, starożytność”, co i zapowiedź ukazania się kolejnych tomów: aż do Oświecenia (potem już do XIX w.). Jednak największe zdumienie wywołało autorstwo. Bo tego typu przedsięwzięcia są zwykle zespołowe, a tu autor był jeden: Wojciech Lipoński. Starsze pokolenia pamiętają go jako sportowca lekkoatletę: uczestnika sztafet z Andrzejem Badeńskim, członka polskiej reprezentacji na olimpiadzie w Tokio. Dziś Lipoński jest emerytowanym profesorem anglistyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, ale jego zainteresowania daleko wykraczają poza własną dyscyplinę. W jego dorobku znajdują się książki z zakresu szeroko pojętej historii: dotyczą dziejów sportu polskiego i światowego czy historii Wielkiej Brytanii, ukoronowane w tym przypadku monumentalnymi „Dziejami kultury brytyjskiej”. Można więc było się zgodzić, że do napisania nowego opus magnum ma Lipoński wyjątkowe predyspozycje, choć można też było wątpić, czy będzie w stanie objąć całość opracowywanego zjawiska. Ale musiało się mieć pewność, że taka praca przekracza możliwości jednego człowieka. A jednak powstała! A raczej powstaje, rodzi się

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.