Tag "Paweł Juszczyszyn"

Powrót na stronę główną
Felietony Jan Widacki

Tęsknota za iluzją

Coraz częściej łapię się na tym, że im dalej w IV RP (choć PiS tak jej dziś nie nazywa, ona już jest), tym bardziej zaczynamy idealizować III RP, podobnie jak przez całą PRL idealizowaliśmy II RP, czyli międzywojnie. Tymczasem, tak jak przed końcem wojny każde ugrupowanie polityczne, może poza jakimś nieistotnym marginesem, wiedziało, że po wojnie nie będzie powrotu do Polski przedwojennej, i teraz warto sobie uświadomić, że po rządach PiS, których koniec kiedyś przecież nastąpi (oby jak najprędzej, już po najbliższych wyborach), nie będzie powrotu do III RP. Trzeba więc myśleć nie tylko o tym, jak wygrać wybory i odsunąć PiS od władzy, jak rządzić przez trzy lata w kohabitacji z prezydentem Dudą i silną opozycją zjednoczonej lub nawet podzielonej prawicy, w trudnej sytuacji międzynarodowej, przy katastrofalnym stanie gospodarki. Koniecznie trzeba by też myśleć o tym, jak poprawiać Polskę i po jej rujnacji dokonanej przez PiS na wszystkich niemal polach, i po błędach III RP. Przecież to efektem tych błędów było dojście PiS do władzy. To w wyniku tych błędów ludzie mieli już dość rządów PO razem z PSL i zagłosowali na PiS. Naprawy wymaga wiele dziedzin, niemal wszystko, w tym wymiar sprawiedliwości. Nie wystarczy usunąć neosędziów (przy założeniu, że w ogóle

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wywiady

To nie reforma, to katastrofa

Zwykłym ludziom rządy ministra Ziobry nie przyniosły absolutnie żadnych korzyści Sędzia Krystian Markiewicz – prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach Czy w Polsce mamy niezależne sądownictwo? – Mamy wciąż niezależnych, odważnych sędziów, ale patrząc systemowo, niezależność sądownictwa stoi pod wielkim znakiem zapytania. Sędziowie nie mogą w sposób należyty, zgodnie ze standardami europejskimi, wykonywać obowiązków procesowych, gdyż grozi im za to wyrzucenie z zawodu na podstawie ustawy kagańcowej. Nie wolno im korzystać ze swoich kompetencji, takich jak możliwość zadania pytania prawnego do Sądu Najwyższego czy Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, bo są im wtedy stawiane zarzuty popełnienia przestępstwa, zawiesza się ich w czynnościach sędziowskich i odbiera wynagrodzenie. Trudno więc mówić, że mamy w pełni niezależne sądownictwo. A sądownictwo albo jest w pełni niezależne, albo jest zależne. Czy ustawa kagańcowa, częściowo odbierająca sędziom prawo do publicznych wypowiedzi, faktycznie ogranicza także ich kompetencje na sali rozpraw? – Jak najbardziej. Sędzia jest obowiązany do badania, czy w składzie orzekającym zasiadają osoby uprawnione – to jedna z podstawowych zasad postępowania sądowego funkcjonująca już od XIX w. Fundamentalny obowiązek: sprawdzić, czy sprawa została osądzona przez osobę uprawnioną, w tym – wybraną prawidłowo. Tymczasem w Polsce za chęć sprawdzenia tego warunku

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Publicystyka

Niepokorni dostaną nauczkę

Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po stronie władzy A więc wojna! Bezterminowe zawieszenie Pawła Juszczyszyna, bodaj najbardziej dziś znanego sędziego w Polsce, oraz podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy rozszerzającej odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów otwierają zupełnie nowy etap antysędziowskiej ofensywy prowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość. To już nie tylko wojna na gesty i na słowa, lecz także zapowiedź starcia w wymiarze bardziej konkretnym. Teoretycznie przecież można sobie wyobrazić, jak sędziego Juszczyszyna, pragnącego zapoznać się w sądzie z aktami sprawy, w której chciałby orzekać mimo zawieszenia, powstrzymuje policja sądowa (podlegająca komendzie wojewódzkiej, a pośrednio ministrowi spraw wewnętrznych, członkowi obecnej ekipy). Jak wiemy, do tego nie doszło, nikt jednak nie wie, co spotka każdego innego sędziego, który pójdzie śladem olsztyńskiego kolegi i tak jak on zechce sprawdzić niezależność i niezawisłość członków jakiegoś składu orzekającego. Bo oczywiście nie chodzi tu o pojedynczego sędziego Juszczyszyna – choć on już na zawsze będzie tym pierwszym, który został zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. To jest konflikt znacznie poważniejszy. Chodzi o niezależność i niezawisłość całego wymiaru sprawiedliwości w Polsce – i o granice wpływu pisowskich działaczy partyjno-rządowych na sądownictwo. Wyroki łatwe do podważenia Przypomnijmy: sędzia Paweł Juszczyszyn w listopadzie zeszłego roku rozpatrywał w sądzie okręgowym

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Sędzia, który postawił się władzy

Olsztynianie zorganizowali wiec poparcia dla Pawła Juszczyszyna. Rodzice i znajomi odwołanego sędziego są z niego dumni O decyzji sędziego Pawła Juszczyszyna zrobiło się głośno w sobotę, 23 listopada. Tego dnia ujawniono, że Sąd Okręgowy w Olsztynie w toku jednego z cywilnych postępowań odwoławczych zadał sobie pytanie, czy sędzia niższej instancji, nominowany przez Krajową Radę Sądownictwa, był uprawniony do orzekania w tej sprawie. Bo jeśli nie, to cały proces mógłby zostać uznany za nieważny. Rozpatrujący odwołanie sędzia Juszczyszyn nakazał więc Kancelarii Sejmu ujawnienie list poparcia kandydatów do KRS, mając na uwadze niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. No i się zaczęło. Bohater z Olsztyna Już w poniedziałek minister sprawiedliwości odwołał Pawła Juszczyszyna z delegacji do sądu okręgowego, co oznaczało, że wróci on do orzekania w olsztyńskim sądzie rejonowym i będzie mniej zarabiał. Pozwolono mu tylko zakończyć sprawy prowadzone w wyższej instancji, do której został oddelegowany 1 września br. Miał w niej orzekać do końca lutego 2020 r. Rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Olsztynie Agnieszka Żegarska poinformowała, że Juszczyszyn jest sędzią referentem w 38 apelacjach i 19 zażaleniach. Był również sędzią trójkowym w wielu innych sprawach. W odwołaniu nie podano uzasadnienia, jedynie podstawę prawną. Minister Zbigniew Ziobro skomentował, że „rolą sądu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.