Tag "renesans"

Powrót na stronę główną
Kultura

Przerwana uczta

Fresk z gwoździem, czyli „Ostatnia Wieczerza” Gdzie jak gdzie, ale na wspólnej uczcie, we wspólnych porywach mamy prawo spodziewać się niespodziewanego. Z tym że nikt, nigdy, nigdzie nie spodziewa się słów: „Jeden z was mnie zdradzi”. Nie spodziewali się ich także apostołowie zasiadający z Jezusem przy  jednym i tym samym stole w Wieczerniku. A jednak! Leonardo da Vinci – w jakże słynnym fresku „Ostatnia Wieczerza” (1495-1498) – przedstawił przerwanie uczty dysonansem nad dysonansami. W kompozycji wyraźnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Nagusy w winiarni

„Bachanalia” Tycjana, czyli szukajcie erotyzmu w dziełach sztuki dawnej i bardzo dawnej „A może by tak iść do restauracji i zjeść kolację całkiem nago?”, nęcił nagłówek na portalu Viva.pl. Zapowiadał artykuł, który wiódł na pokuszenie dziełami sztuki z gołymi i wesołymi biesiadnikami, w tym z „Bachanaliami” (1523-1526). Wzmiankował o pierwszej na świecie restauracji, w której goście mają zasiadać nago, czyli The Bunyadi w Londynie. (…) W ikonosferze, a zatem w obrazach, które otaczają nas szerokim kręgiem w muzeach, galeriach, na ekranach kinowych i telewizyjnych,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Świata się nie opowie

„Wieczór Trzech Króli”, czyli leczymy się z tego, co nas otacza Piotr Cieplak – reżyser teatralny, jego najnowsza realizacja to „Wieczór Trzech Króli” w Teatrze Narodowym Przychodzi mi na myśl głupie pytanie: będzie wesoło? – To jest proste pytanie. Głupie pytania są mądre. Wprawdzie pytanie jest krótkie, ale wymaga dłuższej odpowiedzi. Tak, chciałoby się, aby kolor, śpiew, muzyka, jasny ton tego przedstawienia zabrzmiały. Próbujemy tak to zrobić. To pragnienie bierze się z niewesołych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Szahaj Felietony

Bezwstyd nasz powszedni

Powiem państwu, jakie uczucie towarzyszy mi ostatnio nader często. Zażenowanie. Jak wiadomo, to poczucie wstydu za kogoś, kto sam się nie wstydzi, ponieważ albo uczucie wstydu jest mu w ogóle obce, albo uważa błędnie, że wstydzić się nie ma za co, choć robi rzeczy wstydu godne. Moja teza jest taka: coraz więcej osób w ogóle nie ma poczucia wstydu, a równie wiele nie zdaje sobie sprawy, że robi coś, czego trzeba się wstydzić, choć poczucie wstydu jako takie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.