36/2004

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Felietony

Laurka laurowa

Każdy przylot do Pekinu zaskakuje. Nawet po miesiącach paru widzimy nowe miasto. Gwałtownie modernizujące się. Oprócz uznanych obiektów zabytkowo-turystycznych coraz trudniej znaleźć w tym mrowiskowym mieście stare domy. Tradycyjne hutongi giną pod buldożerami. Na ich miejscu budowane są apartamentowce. Pozostałe są przerabiane na skanseny turystyczne. Przejażdżka dwuosobową, wygodną rykszą. Z serwowaną ciepłą herbatką albo buteleczką mocnej wódeczki, jeśli zimno się robi. Z przewodnikiem, mieszkańcami niekrępującymi się wizytami „długich nosów”. Trasą co rusz zahaczającą o sklepiki z pamiątkami. Bum budowlany w Pekinie jest tak wielki, że burzone są bloki z lat 50., te charakterystyczne dla radzieckich miast. Do igrzysk parę lat zostało, ale jeśli tempo budownictwa się utrzyma, goście zobaczą, przynajmniej od frontu, całkiem nowe, kilkunastomilionowe miasto. Na rozstawionych wszędzie ekranach telewizorów królują igrzyska i Deng Xiaoping. Na kanałach państwowych i skomercjalizowanych. Każdy zdobyty medal to nie tylko uroczysta dekoracja. Fetowana przez licznie obecnych w Atenach Chińczyków. To transmisje najdramatyczniejszych momentów walki. Dowody, że można wygrać z początkowo przegranej pozycji. Wolą, kondycją i nienaganną organizacją. W przerwach między dekoracjami obejrzeć można krótki życiorys wybitnego polityka. Zmontowany jak młodzieżowy teledysk. Od chłopca, studenta, który z Syczuanu pojechał do Paryża, skąd przywiózł zamiłowanie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Nowy przydział pontoniera Głodzia

Biskup polowy nie przechodzi do rezerwy, papież ma wobec niego inne plany Na drugi brzeg Wisły Jan Paweł II przeniósł jednego z najskuteczniejszych w działaniu hierarchów Kościoła – dotychczasowego biskupa polowego Wojska Polskiego. 59-letni Sławoj Leszek Głódź został biskupem ordynariuszem diecezji warszawsko-praskiej. W lipcu papież nagrodził go za wzorowe zorganizowanie polskiego ordynariatu polowego rzadkim tytułem arcybiskupa ad personam, co jest wydarzeniem bez precedensu (przedwojenny poprzednik Głodzia, Józef Gawlina, miał tylko godność biskupa), teraz nowym mianowaniem zapewnił mu przyszłość w Episkopacie. – Spodziewałem się przejścia do rezerwy… a tu dalej jeszcze idę do służby czynnej. Przede mną, jak Bóg da zdrowie, jeszcze z 15 lat – powiedział abp Głódź po ogłoszeniu jego nowej nominacji. Biskupi kończą bowiem swą „służbę czynną” w wieku 75 lat, 15 lat później niż generałowie. Z watykańskiego „lobby” Wychowany na kresowych tradycjach, urodzony na Białostocczyźnie Sławoj Leszek Głódź, mając 18 lat, spędził w 1963 r. trzy miesiące w Centralnym Więzieniu Karno-Śledczym w Białymstoku za udział w nielegalnej organizacji i oblanie farbą plakatu propagandowego. Do wojska trafił jako student trzeciego roku białostockiego seminarium duchownego, służył w kompanii kleryckiej, poddawanej próbom szczególnej obróbki

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.