Zabić prezydenta

Zabić prezydenta

Czy próba zamachu na Jacques’a Chiraca z 14 lipca 2002 r. mogła być inspirowana przez Jeana-Marie Le Pena Z okazji święta narodowego upamiętniającego zdobycie Bastylii co roku 14 lipca odbywa się w Paryżu na Polach Elizejskich defilada armii. Tak było też w 2002 r. Około godz. 10 stojący w tłumie u zbiegu Avenue de Friedland i Pól Elizejskich 25-letni Maxime Brunerie wyciągnął z futerału na gitarę strzelbę sportową kaliber 22 mm i oddał strzał w kierunku odkrytego wojskowego dżipa, którym jechał prezydent Jacques Chirac. Według różnych źródeł Brunerie miał się znajdować od kilku do kilkudziesięciu metrów od trasy przejazdu Chiraca. Strzał był niecelny, ponieważ stojący obok zamachowca mężczyzna podbił mu ręką strzelbę, a następnie obezwładnił go z pomocą innych widzów. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, zakuli młodego Francuza w kajdanki. Brunerie przyznał się, że chciał zastrzelić Chiraca, a następnie popełnić samobójstwo. Sam prezydent nawet nie zauważył, że jego życie było zagrożone. Minister spraw wewnętrznych Nicolas Sarkozy przekazał mediom, że zamachowiec należał do jednej z bojówek skrajnej prawicy. Paryska prokuratura dodała, że Brunerie działał w ruchu neonazistowskim i środowisku skinheadów. W aktach policyjnych figurował jako wielokrotny uczestnik neonazistowskich demonstracji. Już półtorej godziny po próbie zamachu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 15/2017, 2017

Kategorie: Świat