Archiwum

Powrót na stronę główną
Kraj

W najnowszym (43/2018) numerze Przeglądu polecamy

W poniedziałek 22 października w kioskach 43 numer tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Kto broni premiera? W PiS niemal po każdych wyborach następowały rozliczenia, Kaczyński jednych wyrzucał, drugich wywyższał. W 2007 r. odeszło trzech wiceprzewodniczących. W 2010 r. została wyrzucona Joanna Kluzik-Rostkowska, szefowa sztabu wyborczego. W roku 2011 – „ziobryści” itd. W tej rozgrywce, która szykuje się w PiS, taśmy będą ważne. Jedni będą wołać, że bankster Morawiecki odsłonił swoją cyniczną twarz. Pokazał, że też jest z układu. Drudzy będą pytać, kto te taśmy ujawnił, czyli kto uderzył w premiera. Kto jest zdrajcą w naszych szeregach. Zapowiedź tych sporów mieliśmy już podczas kampanii. Wystarczyło posłuchać, kto w PiS Morawieckiego bronił, a kto milczał. KRAJ Lekarze czy znachorzy? Wśród posłów głosujących za projektem antyszczepionkowców znalazło się aż sześć osób z wykształceniem medycznym: lekarz i menedżer ochrony zdrowia Krzysztof Ostrowski, kardiolog Grzegorz Raczak, radiolog Tomasz Latos, anestezjolożka Alicja Kaczorowska, neurolog Andrzej Sośnierz, który w latach 2006-2007 pełnił funkcję szefa NFZ, oraz pielęgniarka Bernadeta Krynicka. Wszyscy są członkami PiS. Okręgowe izby lekarskie, do których należą poszczególni posłowie lekarze, zapowiadają wyciągnięcie wobec nich konsekwencji.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Od czytelników

Zwycięstwo w Moskwie

Granica Polski na Odrze i Nysie jest dziś uznawana przez cały świat, łącznie z Niemcami, jako ostateczna zachodnia granica Polski. Wielką, a przemilczaną przez prawicę polską rolę, odegrał w tym Generał Wojciech Jaruzelski. Zygmunt Broniarek Krzysztof Wasilewski

Aktualne

Każdy musi kiedyś umrzeć Porcelanko, czyli rzecz o wojnie trojańskiej

Agata Duda-Gracz, laureatka Nagrody im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego za wybitne osiągnięcia artystyczne w dziedzinie reżyserii i scenografii, jest szczególnie doceniana za konsekwentne tworzenie oryginalnego teatru autorskiego. To ona właśnie przygotowuje, wraz ze studentami IV roku stołecznej Akademii Teatralnej,

Aktualne

Best Before Tr_end

Podczas jubileuszowej 20. edycji designblok w Pradze odbędzie się wystawa grupy projektowej fformie. Ekspozycja odwołuje się do daty ważności produktów. Autorzy zapraszają do zastanowienia się, w jakim kierunku mógłby zmierzać design, gdyby decydowały o nim prawa

Od czytelników

Uwagi do książki „Żołnierze ludowego Wojska Polskiego”

Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego i Dom Spotkań z Historią wydały pokaźną książkę „Żołnierze ludowego Wojska Polskiego. Historie mówione”, autorstwa Kai Kaźmierskiej i Jarosława Pałki. Zawiera ona obszerne fragmenty relacji autobiograficznych dwunastu weteranów tego wojska,

Kraj

Wojewoda Czubak w odwrocie

Jan Rychel, legendarny działacz walczący o powrót Śląska do macierzy, został upamiętniony w rodzinnej miejscowości W opublikowanych w marcu i w maju w PRZEGLĄDZIE (nr 12 i 19) tekstach „Jak wojewoda Czubak zdekomunizował niekomunistę” i „Jak wojewoda opolski z esbeka zrobił bohatera” opisywałem gorliwą działalność dekomunizacyjną wojewody opolskiego Adriana Czubaka. Ofiarą pisowskiego urzędnika miał paść legendarny działacz narodowy na Śląsku Opolskim, członek Związku Polaków w Niemczech, więzień Buchenwaldu Jan Rychel (1902-1974). Realizując ustawę dekomunizacyjną, wojewoda Czubak, bez wymaganej opinii Instytutu Pamięci Narodowej, postanowił pozbawić go ulicy w Strzelcach Opolskich. Inną kontrowersyjną decyzją wojewody było nazwanie Złotej Sali w urzędzie wojewódzkim i dawnej ulicy Obrońców Stalingradu w Opolu imieniem braci Jerzego i Ryszarda Kowalczyków, którzy w 1971 r. wysadzili aulę miejscowej Wyższej Szkoły Pedagogicznej. W 2017 r. wojewoda z wielkimi honorami pochował Ryszarda Kowalczyka. Problem w tym, że według ustaleń historyka Solidarności, dr. Zbigniewa Bereszyńskiego, Ryszard Kowalczyk był w latach 1981–1989 tajnym współpracownikiem Departamentu III MSW zarejestrowanym jako TW „Seep”. Po protestach mieszkańców Strzelec Opolskich przeciwko zmianie patrona ulicy wojewoda wstrzymał się z ostateczną egzekucją, zapewne do wyborów samorządowych. Nie wiedział jednak, że istniejące na Opolszczyźnie Kluby

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne

O sporcie we Wrocławiu

Klub Dobrej Pamięci we Wrocławiu zaprasza na kolejne comiesięczne spotkanie. Gościem specjalnym będzie red. Andrzej Szumski, znany dziennikarz sportowy, który poszerzy wiedzę słuchaczy o sporcie w Polsce i na Dolnym Śląsku – historia, stan obecny i plany na przyszłość.

Spis treści

Spis treści nr 42/2018

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Reportaż

N.N. – nazwisko nieznane

Bliscy zaginionych w Kolumbii są napiętnowani Przybyłem do Puerto Berrío w sobotnie popołudnie. Temperatura sięgała 38 st. C. Z dworca autokarowego nieużywanym traktem kolejowym, który przecinał rzekę, poszedłem w stronę miasteczka. Niemal 500 km dzieliło Puerto Berrío od Morza Karaibskiego, a już tu rzeka Magdalena była szeroka na jakieś półtora kilometra. Kolej zbudowano w połowie XIX w., żeby przewozić brytyjskie maszyny z wybrzeża do fabryk włókienniczych wznoszonych wówczas w Medellín. (…) Magdalena nie była jedyną rzeką w Kolumbii, która poniosła martwych na cmentarzysko czeluści. Na początku lat 90., kiedy kartel kokainowy z Cali święcił triumfy, jego sicarios (płatni mordercy) swoje ofiary zazwyczaj wrzucali do przepływającej przez miasto rzeki Cauca. Ciała długo płynęły z prądem – aż po łuk na rzece w miasteczku Marsella, na którym całe ich tabuny wplątywały się w gałęzie drzew albo były wyrzucane na mieliznę. Tamtejsi rybacy wielokrotnie wyciągali topielców z rzeki i wieźli do kostnicy. Zaś w Cali dla rodzin zaginionych organizowano specjalne przejazdy autokarowe do Marselli, po to, by rodziny mogły sprawdzić, czy ich synów lub mężów nie ma pośród zmarłych. (…) Jeśli zwłoki nie zostały przez nikogo zidentyfikowane, zabierano je z kostnicy na cmentarz, gdzie grabarz ściągał z nich buty przed pochówkiem. Grób znaczono krótkim

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Żona dla zagraniczniaka

Coraz więcej Polek decyduje się na związek z obcokrajowcem. Ich zdaniem polscy mężczyźni nie nadążają „Mój były mąż był Anglikiem, podobnie jak mój obecny partner – pisze jedna z użytkowniczek forum Gazeta.pl. – Mentalność obcokrajowców jest inna. Zamiast widzieć w kobiecie sprzęt AGD i ozdobę, faktycznie traktują ją bardziej równościowo. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby mi wypomniano brak ugotowanego obiadu albo niewyprasowaną koszulę, moi partnerzy automatycznie sami się za to brali”. „Mam 31 lat, niby dyplom magistra, a nie mogę znaleźć odpowiedniego partnera dla siebie. (…) Mam dość polskich facetów, którzy nic sobą nie reprezentują!”, stwierdza forumowiczka na Kafeteria.pl. Komentarze pod zacytowanymi wpisami są często festiwalem inwektyw, w których centrum plasują się seks i pieniądze. „Zacznij szukać kogoś na swoim poziomie, zamiast czekać na księcia”, radzi ktoś na Kafeterii w jednym z najmniej wulgarnych. „Oho, tępe Polki dziwią się, czemu nie mogą znaleźć partnera”, dodaje użytkownik innego forum. W tym kontekście nie zaskakuje, że opowieść Polek, które zdecydowały się na związek z obcokrajowcem, jest w dużej mierze pełną gniewu opowieścią o polskim seksizmie. Polska kultura randkowa – Nie ma czegoś takiego jak polska kultura randkowa – mówi z irytacją Natalia,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.