Ameryka znów drży przed terrorem

Ameryka znów drży przed terrorem

Czy FBI i administracja Busha mogły zapobiec zamachowi z 11 września? Najwyżsi urzędnicy ostrzegają, że kolejny zamach na Stany Zjednoczone jest tylko kwestią czasu. Niemal codziennie ogłasza się nowe alarmy. Jednego dnia islamscy terroryści zamierzają jakoby uderzyć na supermarkety, nazajutrz – na statki wycieczkowe czy banki. To znowu ludzie bin Ladena pragną wynająć mieszkania w wielkich budynkach czynszowych, zgromadzić w nich materiały wybuchowe i wysadzić gmachy w powietrze. Ostatnio FBI wydało ostrzeżenie, że muzułmańscy fanatycy zamierzają zniszczyć obiekty tłumnie odwiedzane przez turystów i będące symbolem Ameryki – Statuę Wolności czy most Brookliński. 22 maja nad ranem most zamknięto nawet na kilka godzin, albowiem znaleziono na nim „podejrzany pakunek”. W Nowym Jorku policja została postawiona w stan pogotowia. Nadzwyczajne środki bezpieczeństwa podjęto przed coroczną wielką paradą floty, która odbędzie się 28 maja. Statki i łodzie nie mogą zbliżać się do siedziby ONZ czy też popularnych turystycznych wysp Liberty i Ellis na odległość mniejszą niż 150 m. Statua Wolności pozostaje od 11 września zamknięta dla zwiedzających. Władze ogłaszają kolejne alarmy, ale nic się nie dzieje. Jak pisze w swym elektronicznym wydaniu niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, ta terrorystyczna panika

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2002, 21/2002

Kategorie: Świat