Antykoncepcja w plasterku

Antykoncepcja w plasterku

Rewelacyjny specyfik hormonalny chroni przed niepożądaną ciążą

„Wystarczy po prostu przykleić to na skórę. Nowa metoda daje kobietom więcej kontroli i jest mniej szkodliwa niż inne długoterminowe sposoby antykoncepcji”, cieszy się Vanessa Cullins, wiceprzewodnicząca amerykańskiej organizacji Planned Parenthood (Planowane Rodzicielstwo).
Oto wszechwładna federalna Agencja ds. Żywności i Lekarstw dopuściła na rynek niezwykle łatwy w użyciu i skuteczny środek antykoncepcyjny –

plaster hormonalny „Ortho-Evra”.

„Ludzkość poczyniła kolejny krok na drodze rozdzielenia seksu od prokreacji”, oznajmiła pompatycznie Victoria Cullins. Być może na drogę tę wkroczyli już starożytni Egipcjanie, sporządzając z ziaren granatu i wosku pochwowe czopki antykoncepcyjne. Dopiero niedawno biochemicy wykryli, że egipscy lekarze nie byli w ciemię bici – owoce granatu zawierają naturalny estrogen, który może powstrzymać jajeczkowanie.
Podobny hormon znajduje się także we współczesnej tabletce antykoncepcyjnej. Ale mimo wszelkich postępów nauki antykoncepcja wciąż wiąże się z ryzykiem. Kobiety zapominają o codziennym zażywaniu pigułek, prezerwatywa może pęknąć lub zsunąć się w najbardziej nieodpowiednim momencie. Co roku, mimo stosowania środków zapobiegawczych, na całym świecie zachodzi w ciążę od 8 do 30 milionów pań. Ogółem liczba niepożądanych poczęć sięga 75 milionów. W konsekwencji rocznie dokonywanych jest prawdopodobnie nawet 50 milionów aborcji. W Stanach Zjednoczonych w ciążę zachodzi 3 na 100 kobiet chroniących się tabletkami – i to już w pierwszym roku współżycia.
„Ortho-Evra” być może zmniejszy rozmiary tego zjawiska. „Cudowny plasterek” w naturalnym kolorze skóry ma powierzchnię pudełka od zapałek i „feministycznie” zaokrąglone rogi. Należy przykleić go na brzuchu lub na pośladku – ale pod żadnym pozorem nie na piersi! „Ortho-Evra” działa podobnie jak plaster antynikotynowy – molekuły hormonów

estrogen i progesteron przenikają przez skórę

do krwiobiegu kobiety. Zapas hormonów wystarczy na tydzień, następnie należy przykleić nowy plaster. Po trzech tygodniach następuje 7-dniowa przerwa. To czas menstruacji. Jak twierdzi ginekolog Patricia Stephenson, biorąca udział w studiach klinicznych z rewelacyjnym plastrem, jest on właściwie podobny do tabletki antykoncepcyjnej i w podobnym stopniu skuteczny.
Ogółem przeprowadzono trzy takie studia kliniczne z udziałem prawie 4600 kobiet z różnych krajów świata. 3319 spośród nich naklejało „Ortho-Evra”, pozostałe przyjmowały tabletki antykoncepcyjne. Tylko pięć pań z plastrem zaszło w ciążę. Trzy spośród nich miały przy tym znaczną masę ciała – powyżej 90 kg, prawdopodobnie w ich przypadku dawka hormonów okazała się niedostateczna. 2% uczestniczek eksperymentu świadomie pozbyło się plastra, ponieważ wywoływał u nich bolesne podrażnienia skóry.
Plaster powoduje podobne skutki uboczne jak tabletki, a więc bóle głowy, mdłości, podwyższone ryzyko zawału serca i udaru mózgu, zwłaszcza dla kobiet palących papierosy. Nowy specyfik kosztuje tyle samo, co odpowiedni zestaw pigułek – 40 dolarów tygodniowo. Twórcy „Ortho-Evra” liczą jednak, że ich produkt szybko stanie się bardzo popularny. Naklejenie plastra trzy razy na miesiąc jest łatwiejsze, także ze względów psychologicznych niż zażycie w tym samym czasie 21 tabletek, przypominających lekarstwa. O zastosowaniu plastra znacznie trudniej zapomnieć, niż o pigułce. Wreszcie, gdy plaster odklei się, łatwiej to zauważyć niż „zapomnianą pigułkę”. Zazwyczaj „Ortho-Evra” samoistnie odpada od skóry u 5% kobiet.

Cykl „plastrowania”

trzeba wtedy powtórzyć, producenci zapewniają jednak, że ich wyrób jest tak mocny, że utrzyma się na skórze nawet pod prysznicem czy podczas kąpieli w morzu. W 2002 roku „Ortho-Evra” pojawić ma się także na europejskim rynku. Jest tylko jednym z wielu nowych „długoterminowych” środków antykoncepcyjnych, takich jak zastrzyki, zapewniających bezpieczeństwo od miesiąca do trzech miesięcy, pierścień pochwowy, wytwarzający hormony przez trzy tygodnie, czy spirala, która czyni to samo w macicy nawet przez pięć lat. Wreszcie istnieje możliwość wszczepienia porcji hormonów pod skórę. Ale plaster zapewne jest wygodniejszy, a z pewnością tańszy. Starożytne Egipcjanki zapewne pozieleniałyby z zazdrości.

Wydanie: 2001, 50/2001

Kategorie: Nauka

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy