Wpisy od Lucjan Pawłowski

Powrót na stronę główną
Opinie

Horyzont nie taki ciemny

W artykule „Ciemny horyzont” (PRZEGLĄD nr 34) Marek Czarkowski przedstawił katastrofalny stan nauki polskiej, opierając się na udziale polskich naukowców w grantach unijnych i na rankingu uczelni opublikowanym przez „Timesa” w 2020 r. Rzeczywiście w tego typu rankingach wypadamy słabo. Są to jednak specyficzne zestawienia, w których o miejscu decyduje nie tylko poziom prowadzonych badań naukowych, ale także zaplecze organizacyjne, a z tym nie jest najlepiej, ponieważ w ostatnim okresie kilku ministrów przeprowadzało głęboką dezorganizację nauki, nazywaną kolejnymi reformami. Udział w unijnych programach zależy od przedstawionej koncepcji badawczej i pozycji naukowej zespołu aplikującego oraz zbiurokratyzowanego pod względem formalnym wniosku. W latach 2005-2007 byłem członkiem zespołu kwalifikującego granty unijne w obszarze Environment and Sustainable Development (Środowisko i Zrównoważony Rozwój). W krajach starej Unii zespół naukowy opracowuje jedynie koncepcję badań, a całą formalną stronę wniosku, dość skomplikowaną, przygotowują wyspecjalizowane zespoły. Mój zespół uzyskał finansowanie jednego z projektów tylko dlatego, że nawiązałem współpracę z Francuzami. Przedstawiłem im cel i zakres badań, natomiast cały wniosek został opracowany przez profesjonalny francuski zespół. Przyznam, że mając duże doświadczenie w analizie składanych do naszego zespołu wniosków, miałbym trudności z porządnym przygotowaniem wniosku pod względem formalnym. Miejsce w rankingach takich jak „Timesa” czy szanghajski również

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Fakty i mity troski o dobre powietrze

Głównym źródłem katastrofalnego zanieczyszczenia powietrza w Polsce są samochody W ostatnich latach, mówiąc o ochronie środowiska, coraz częściej wymienia się ograniczanie emisji dwutlenku węgla i związany z tym problem odchodzenia od węgla. Najbardziej znany jest wpływ dwutlenku węgla na ocieplanie się klimatu. Jak powstaje efekt cieplarniany? Ciepło ze Słońca przesyłane jest na Ziemię w formie promieniowania, które nagrzewa powietrze i powierzchnię Ziemi – tego promieniowania tzw. gazy cieplarniane nie zatrzymują. Z kolei z nagrzanej Ziemi wypromieniowywane jest ciepło w formie promieniowania w podczerwieni i ono już jest zatrzymywane w atmosferze przez gazy cieplarniane, takie jak dwutlenek węgla, metan czy para wodna. Samo zjawisko efektu cieplarnianego jest korzystne dla klimatu Ziemi, gdyby bowiem ciepło nie było zatrzymywane, temperatura na jej powierzchni wynosiłaby minus 14 st. C. Problem w tym, że w wyniku spalania paliw kopalnych, tj. węgla, ropy i gazu, emitowane są duże ilości dwutlenku węgla, który zawarty w atmosferze zatrzymuje ciepło, przyczyniając się do wzrostu temperatury. Przy okazji należy wspomnieć, że dwutlenek węgla w atmosferze wpływa pozytywnie na wzrost biomasy, działa na wzrost roślin podobnie jak nawozy. Rola Polski w ograniczaniu efektu cieplarnianego jest znikoma, gdyż udział naszego kraju

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Prawdziwe zagrożenia

Masowa emigracja młodych Polaków powoduje większe spustoszenie w kraju niż konflikt zbrojny Prof. Bogdan Galwas w artykule „Gdzie jest lewica?” (PRZEGLĄD nr 51-52) zwrócił uwagę na istotne problemy dotyczące Polski. Upraszczając, wynalezienie maszyny parowej zapoczątkowało rozwój kapitalizmu, który początkowo oparty był na nieludzkiej eksploatacji pracowników najemnych przez stosunkowo nieliczną garstkę posiadaczy. Budziło to coraz większy sprzeciw. Jednym z jego wyrazicieli był papież Leon XIII, który w encyklice Rerum novarum zaprotestował przeciw nadmiernej eksploatacji pracowników najemnych, wprowadzając m.in. pojęcie płacy minimalnej. Równolegle na gruncie świeckim teoretycy socjalizmu sformułowali zasady sprawiedliwości społecznej. Istotnym narzędziem w walce z wyzyskiem stały się związki zawodowe. W konsekwencji, szczególnie po II wojnie światowej, w większości krajów Europy Zachodniej nastąpił wzrost dobrobytu całych społeczeństw. Również w Polsce, tak bardzo zniszczonej w czasie II wojny, zaszły ogromne, pozytywne zmiany w sferze społecznej. Nie tylko odbudowano kraj z wielkich zniszczeń, ale także zapewniono szeroki dostęp do wykształcenia i możliwość awansu społecznego rzeszom ludzi z rodzin biednych. Na tych osiągnięciach cieniem kładą się prześladowania bohaterów z czasów II wojny światowej czy niepotrzebne walki światopoglądowe, w tym prześladowanie Kościoła. Nie powinny one jednak przysłaniać olbrzymich dokonań społecznych.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Pazerna finansjera

Ponad 95% obrotu na rynkach finansowych nie ma nic wspólnego z gospodarką i jest czystą spekulacją W pełni podzielam opinię redaktora Domańskiego w sprawie OFE wyrażoną w nr. 38. „Przeglądu”. Nie jestem, co prawda, ekonomistą, ale od dłuższego już czasu nabierałem przekonania, że tzw. rynki finansowe mają minimalny związek z gospodarką i przede wszystkim służą do gier spekulacyjnych. Mam tę satysfakcję, że przed laty, kiedy ekipa premiera Buzka zachwalała OFE i wynikające z nich korzyści dla emerytów, kiedy to reklamowano, że naszych seniorów będzie stać na wczasy pod palmami tak samo jak niemieckich, napisałem w liście do „Angory”, że stać ich będzie raczej na wczasy na ławce w parku i co najwyżej z butelką wody mineralnej. Już wtedy było wiadomo, że taki system nigdzie się nie sprawdził. Nasi decydenci wprowadzili go pod naciskiem międzynarodowej finansjery – nie wiem, czy z głupoty wynikającej z braku wiedzy, czy z cynizmu. W latach 50. i 60. ubiegłego wieku w ramach pomocy dla krajów rozwijających się wybudowano na tych terenach wodociągi. Niestety, mieszkańcy niedługo cieszyli się z dostępu do czystej, zdrowej wody. Te same siły, które zdziesiątkowały polski przemysł, naciskały, aby publiczne stacje zaopatrzenia w wodę sprywatyzować. Zrobiono to w wielu miejscach. I co się okazało? Koszty dostarczania wody wielokrotnie wzrosły

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Rośnij lub giń

Reagana nie popierała większość środowisk naukowych w USA Artykuł Krzysztofa Kęćka „Bomba zegarowa Reagana” („Przegląd” z 18 marca br.) skłonił mnie do zabrania głosu. Podobnie jak wielu Polaków należałem w młodości do gorących zwolenników Ronalda Reagana. W czasie licznych wizyt w USA byłem zdziwiony, że środowiska naukowe w tym kraju w większości dystansowały się od prezydenta.- pisze prof. dr hab. Lucjan Pawłowski Skończone zasoby W ostatnich latach zacząłem się zajmować zrównoważonym rozwojem. Czytając prace naukowe dotyczące problemów związanych z funkcjonowaniem naszej cywilizacji, coraz bardziej uświadamiałem sobie, że współczesny liberalny kapitalizm powoduje wiele groźnych problemów. Jednym z naczelnych paradygmatów jest grow or die (rośnij lub giń), który prowadzi do ciągłego wzrostu produkcji, dla której popyt jest kreowany przez reklamy i nie ma nic wspólnego z poprawą jakości życia. Można by to uznać za niegroźne odchylenie, gdyby lawinowy wzrost produkcji nie wiązał się z wyczerpywaniem się nieodnawialnych zasobów Ziemi. Wystarczy wspomnieć, że przy obecnym poziomie konsumpcji ropy naftowej wystarczy na 40-50 lat, gazu na 60-70 lat, węgla na ok. 140 lat. Nie lepiej wygląda sytuacja z innymi surowcami, np. metalami. Jeśli nawet założy się duży błąd w szacunkach, widmo braku surowców dla ekonomii

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.