Wpisy od Maciej Cmoch

Powrót na stronę główną
Zwierzęta

Przeloty

Bug ze swoimi starorzeczami, łąkami, podmokłościami i wyspami jest świetnym przystankiem dla migrujących ptaków wodno-błotnych Latem w ptasim świecie następuje pewne wyciszenie. U większości gatunków lęgi dawno się skończyły, a więc nie trzeba już tyle śpiewać ani zacięcie bronić terytoriów. Po żniwach na ogołoconych polach wieje pustką i nostalgią. Łąki, które jeszcze nie tak dawno rozbrzmiewały głosami pokląskw, czajek, rycyków, świergotków i skowronków, teraz smętnie szumią trawami. (…) Nad dużymi rzekami zaczyna się jednak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Ekologia

Badacze znad Bugu

Ptaki są dobrym wskaźnikiem stanu środowiska. Obserwując je, możemy wnioskować, czy z otoczeniem dzieje się coś złego Bug – jedna z niewielu tak dużych i jednocześnie tak naturalnych rzek nie tylko w skali kraju, lecz także Europy – przez lata przyciągał wielu badaczy. Przyjeżdżali tu hydrolodzy, botanicy, ornitolodzy, herpetolodzy, ichtiolodzy, specjaliści od motyli, nietoperzy, wydr, bobrów i wielu innych mniejszych oraz większych organizmów. W dolinie rzeki przeprowadzono mnóstwo badań i opisano je w setkach publikacji. Każdy dolewał swoją kropelkę do pęczniejącego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Na ryby

W Bugu i jego starorzeczach występuje nawet ponad 50 gatunków ryb Trzy drzewa rosnące na przeciwległym brzegu zdawały się inne niż pozostałe. Wyglądały trupio. Trupioblade drzewne zjawy. Kostropate i ogołocone z liści. Co prawda, z racji zaawansowanej jesieni, wszystkie inne też były bezlistne, ale te wyglądały wyjątkowo martwo – nawet jak na listopad. Na trupich drzewach przesiadywały kormorany. W nocy na nich spały, a w dzień odpoczywały po łowach. Było ich ok. 30 i koczowały na tym odcinku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Zwierzęta

Życie na piachu

Nad Bugiem nie jest lekko. Ptaki muszą się zmagać ze skrajnościami, jak fala powodziowa czy lejący się z nieba żar. Jak na polskiego pająka był całkiem spory i dosyć egzotycznie ubarwiony. Owszem, w odcieniach brązu, ale długie masywne odnóża miał wyraziście paskowane, a nieco wypłowiała tonacja dodawała mu pustynnego charakteru. Dlatego, gdy wdrapał się na namiot, od razu rzucił nam się w oczy. Egzotyczne wrażenie potęgował bezmiar piachu, jaki otaczał nasz kajakowy biwak. Dopiero po spływie,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.