Wpisy od Przegląd

Powrót na stronę główną
Przebłyski

O kulturę ponad podziałami

Polską szkołą wstrząsnęła lustracja kanonu lektur szkolnych. Jednak spadkobiercy literatów nie zasypiają gruszek w popiele. Co ciekawe, odpór pomysłom Giertycha dali potomkowie pieszczocha nowej władzy, czyli Henryka Sienkiewicza. Stowarzyszenie Rodziny Henryka Sienkiewicza wystosowało do ministra edukacji list, w którym domaga się od Giertycha wykreślenia z listy lektur szkolnych wszystkich książek autora „Trylogii”. „(…) Miejsce książek Henryka Sienkiewicza jest wśród usuniętych dzieł literatury światowej i polskiej, a nie wśród książek Jana Dobraczyńskiego”, stwierdzają spadkobiercy noblisty. Jest to naprawdę piękny przykład tego, że w sprawach zasadniczej wagi Polacy potrafią wznieść się ponad urazy i uprzedzenia. Wszak wykreślony z kanonu Gombrowicz – nie bez racji – twierdził, że Sienkiewicz był „pierwszorzędnym pisarzem drugorzędnym”. Jego spadkobiercy są bez dwóch zdań obywatelami pierwszorzędnymi. I kropka.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Pytanie Tygodnia

Czy urząd Rzecznika Praw Dziecka powinien być zlikwidowany?

PRO Katarzyna Piekarska, posłanka SLD, Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka Jest mi przykro, że muszę odpowiadać na takie pytania, tym bardziej że jako poseł wnosiłam projekt ustawy o rzeczniku pod obrady Sejmu. Inaczej jednak to sobie wyobrażałam. Chciałam, by rzecznik na wzór państw skandynawskich był autorytetem rozpoznawanym zarówno przez dzieci, jak i dorosłych. Niestety pani rzecznik zajmuje się torebką, a nie tornistrami dzieci: czy jest w nich kanapka i odpowiednie książki. KONTRA Krystyna Szumilas, posłanka PO, przewodnicząca Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Z punktu widzenia interesów dzieci ten urząd powinien pozostać. Musi jednak w o wiele większym stopniu zajmować się sprawami dzieci, a nie uprawianiem bezsensownej polityki i ośmieszaniem naszego kraju. To, co robi w tej chwili pani rzecznik praw dziecka, kompromituje ten urząd i nasze państwo. Tego typu działania rzeczywiście zmierzają w tym kierunku, że cała idea rzecznika praw dziecka robi się bezsensowna.  

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Świetnie jak w Biedronce

W poniedziałek każdy czytelnik „Gazety Wyborczej” został uraczony broszurką pod tytułem „Nie jesteśmy obojętni”, promującą – znaną z łamania praw pracowniczych – Biedronkę. Gdy czytamy o tym, jak pracownikom jest dobrze w Biedronce, możemy czuć wściekłość. Gdy korporacja chwali się akcjami charytatywnymi, okraszając tę informację zdjęciem abp. Sławoja Leszka Głodzia, możemy kręcić głową z zażenowaniem. Ale gdy czytamy wypowiedź Macieja Kuronia zachwalającego uroki kupowania w Biedronce… to robi się po prostu smutno.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Zamościanie, radujcie się!

Zamość tego lata będzie najbezpieczniejszym miastem w Polsce. To wiadomość pewniejsza od prognozy pogody. Chyba że plany zmieni premier Kaczyński, który pod koniec lipca ma przyjechać do Zamościa na centralne obchody święta policji. W oczekiwaniu na tę historyczną wizytę miejscowa policja chodzi już od domu do domu. Sprawdza, pyta i znowu sprawdza. Nie jest lekko. Trzeba podawać nawet dane znajomych, którzy planują spędzić wakacje u zamościan. Niestety, potwierdza się teza PiS, że Polakom trudno dogodzić. Pani Agnieszka Godecka w rozmowie z „Super Expressem” pyta, czemu to wszystko ma służyć. Jak to czemu? To przecież kolejna próba złapania osławionego układu. Dwa lata rządów nie wystarczyło. Może w Zamościu się uda?

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

„Mrok” na Woronicza

„Misja specjalna”, flagowy program telewizji PiS-owskiej (dawniej publicznej), tropi przekręty w najdalszych zakątkach kraju. A przecież nie od dziś wiadomo, że najciemniej pod latarnią. W samej telewizji gdzieś zginęły 2 mln zł, przeznaczone na produkcję serialu „Mrok”. Produkcji nie dokończono, są wielkie straty, a Sąd Okręgowy w Warszawie wydał nakaz zapłaty odszkodowań. I tak 20 tys. abonamentów z czerwca pójdzie na spłatę zasądzonych odszkodowań. A to przecież nie koniec. Kto jest winien tego skandalu? Winni jak zwykle są skryci w mroku na Woronicza. Choć mówi się o dyr. Małgorzacie Raczyńskiej. Kolejna „Misja specjalna” z pewnością to rozwikła. To nie żart. Choć kto wie? Zobaczymy za miesiąc.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Giertych podbija świat

Stary Giertych, polska gwiazda Parlamentu Europejskiego, pielęgnuje swoje obsesje niczym przydomowy ogródek. Znudziło mu się jednak brylowanie na strasburskich salonach, postanowił więc ruszyć na wschód. W tym celu wysmażył coś na kształt listu otwartego, który wysłał do mera Moskwy, Jurija Łużkowa, faceta twierdzącego, że parady gejów to obrzędy „sataniczne”. Ojciec naszego ministra edukacji pochwalił rosyjskiego polityka za niedopuszczenie do „parady homoseksualistów”, która miała się odbyć w rosyjskiej stolicy 27 maja, a kopię listu wysłał do prezydenta Władimira Putina oraz ministra spraw wewnętrznych Federacji Rosyjskiej, Jurija Czajki. Putin na razie milczy, Czajka też, jednak wieść niesie, że Giertych senior planuje już podbój kolejnych części świata. Sukces murowany.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Springer ma się dobrze

Tydzień upłynął pod znakiem dawania odporu tym Polakom (większość!), którzy uważają, że demokracja jest zagrożona. Siekierki PiS-owskie poszły w ruch. A że coraz mniej dziennikarzy ma ochotę firmować politykę tej partii, do boju po raz kolejny rzucono weteranów z klubu wielbicieli braci K. I jak zawsze Jan Wróbel („Dziennik”) i Michał Karnowski („Fakt”) nie zawiedli oczekiwań PiS. Demokracja nie jest zagrożona. Koncern Springera, gorliwie pro-PiS-owski, ma się przecież dobrze. A nawet lepiej niż kiedyś. To może by powołać Wróbla i Karnowskiego do jakiejś kapituły i dać im order? Choćby z wazeliny.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Nauka

Eureka

zwierzęta Hałaśliwe błazenki Naukowcy odkryli, że niewielkie, pomarańczowe rybki z raf koralowych potrafią rozpoznać w bezmiarze oceanu swoją macierzystą rafę i wrócić do niej z oddali. Okazało się też, że ostrzegają one intruzów przed atakiem. Błazenki, bo o nich mowa, wydają dźwięki podobne do stukania w drzwi. Poruszają szczękami z prędkością pięciu kłapnięć na sekundę. Odkrycia dokonano dwuetapowo. Najpierw badacze sfilmowali błazenki z gatunku Amphiprion clarkii w przyspieszonym tempie i spowalniając film, zorientowali się, że odgłosy są prawdopodobnie spowodowane ruchem szczęk. Następnie wszczepili im w nie maleńkie kawałeczki metalu i używając promieni rentgena, potwierdzili swoje obserwacje. Chociaż sporo ryb jest gadatliwych, to ten sposób hałasowania nie był jeszcze znany. bakteriologia bakterie zwalczą raka Salmonelle uważane są za szkodliwe, ponieważ często powodują infekcje układu pokarmowego. W przyszłości bakterie te mogą jednak zostać zastosowane do zwalczania nowotworów. Niemieccy naukowcy z Centrum Badań Chorób Zakaźnych w Helmholtz wyhodowali zmienione genetycznie szczepy tych mikrobów, które umieścili w guzach rakowych myszy. Salmonelle będą produkować toksyny, precyzyjnie niszczące tylko komórki rakowe. Powyższa metoda terapii wykorzystuje pewien fenomen – kiedy w ludzkim organizmie tworzy się rakowy tumor, zazwyczaj osiedlają się w nim bakterie.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Pytanie Tygodnia

Czy wzorem Świnoujścia powinno się płacić za donosy na ludzi łamiących przepisy?

pro Stanisław Huszcza, radny w Świnoujściu, pomysłodawca wprowadzenia nagród Innej drogi nie ma, aby walczyć ze znieczulicą. Dla mnie jest ważny cel – oczyścić miasto, zrobić prządek. Nie nazywałbym tego donosem, ale patriotyzmem lokalnym. Chcemy mieć porządne lasy, skwery i otoczenie domów. Prezydent i zarząd miasta pozytywnie przyjęli pomysł, problem tylko, jak transferować pieniądze pochodzące z kar za wysypywanie śmieci. Być może powstanie specjalne konto przy wydziale środowiska naturalnego albo utworzy je któraś ze spółek zajmujących się oczyszczaniem. Kara pieniężna i taka sama nagroda z pewnością okażą się równie skuteczne jak zrealizowany już pomysł, aby kierowców złapanych po pijanemu zatrudniać przy oczyszczaniu miasta z psich odchodów. kontra Jan Czubak, radny w Bytomiu Mam wątpliwość co do sposobu nagradzania. Chyba nie można tego załatwić formalnie. Jednak z drugiej strony, w cywilizowanych krajach europejskich donos obywatelski jest normalną praktyką. W Anglii czy Francji ktoś, kto informuje władze, że ktoś inny śmieci albo kradnie prąd, nie ma opinii donosiciela. To jest przecież nasze państwo, na które łożymy z własnych pieniędzy, dokładamy do nauczycieli, lekarzy, do oczyszczania miasta itd. Nie możemy tolerować zjawisk niszczenia naszego wspólnego dobra. Policja

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Eufemizmy ministra Kaczmarka

Minister spraw wewnętrznych, Janusz Kaczmarek, indagowany przez Andrzeja Morozowskiego i Tomasza Sekielskiego o to, czy policjanci powinni wchodzić do gabinetu ginekologicznego, jeżeli podejrzewają, że za drzwiami dokonywana jest aborcja, odpowiedział eufemistycznie: „Jest to pewna niekomfortowa sytuacja dla osoby pokrzywdzonej”. Panie ministrze, niech pan zapyta żonę, co to jest dyskomfort.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.