Być kobietą w Turcji

Być kobietą w Turcji

Szok po pierwszym pobiciu trwa dziesięć dni, po drugim – pięć, po trzecim zachowujesz się tak, jakby nic się nie stało Początek marca. Licealistka z miasta Aydın w ciągu ostatnich trzech lat została zgwałcona przez ponad 200 osób, wśród sprawców są i licealiści, i dorośli. Sprawa wychodzi na jaw, kiedy okazuje się, że 17-latka jest w ciąży. Stambuł, dzielnica Ataıehir. Starszy brat w środku nocy zdenerwowany wchodzi do rodzinnego domu, budzi 24-letnią siostrę Ceylan Timuroğlu, pyta: „Co ty wyprawiasz?”, po czym strzela w jej głowę. Powód? Poszła ze znajomym do kina. Kilka miesięcy wcześniej, Ankara. 38-letnia kobieta, matka dwójki dzieci, wieczorem wraca do domu autobusem miejskim. Zostaje zgwałcona przez jego kierowcę. Stambuł, miejski autobus. Pielęgniarka Ayşegül Terzi wraca z nocnego dyżuru. Zostaje kopnięta w twarz, bo ma na sobie szorty. „Ci, którzy noszą szorty, muszą zginąć”, krzyczy sprawca. Sąd go wypuszcza. W mieście Manisa ciężarną Ebru Tireli nieznany mężczyzna bije w parku, bo uprawiała tam sport. Napastnik wyjaśnia jej: nie będziesz tu już więcej spacerowała, nie będziesz uprawiała sportu. To tylko niektóre akty przemocy wobec kobiet, opisane w ostatnich miesiącach przez tureckie media. Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia więcej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 14/2017, 2017

Kategorie: Świat