Wybory 2023

Powrót na stronę główną
Wybory 2023

Pani senator na tropie

Lidia Staroń z Olsztyna uważa się za obrończynię pokrzywdzonych i wciąż ściga rzekomą spółdzielczą mafię W Olsztynie chyba nikt nie ma wątpliwości, że trzeci raz z rzędu mandat senatorski w okręgu nr 86 przypadnie Lidii Staroń, kandydatce niezależnej, skutecznej i wiarygodnej, jak wypisała na swojej ulotce wyborczej. Kariera polityczna pani senator zaczęła się w 2005 r., kiedy rozpętała nagonkę na członków zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Pojezierze i jej prezesa Zenona Procyka. Prokuratura postawiła im 20 zarzutów, w tym wybudowania bloku z tanimi mieszkaniami dla miejscowych prominentów. Sprawa stała się głośna w kraju, Procyka i jego zastępców aresztowano, a wiceprezes Andrzej Łoziński, wkrótce po wypuszczeniu go na wolność, nachodzony przez funkcjonariusza CBŚ, popełnił samobójstwo, skacząc z 10. piętra bloku stojącego nieopodal lokalu Lidii Staroń. Czy to był przypadek, czy świadomy wybór miejsca – trudno wyrokować, niemniej jednak tragedia nabrała symbolicznego wymiaru. Zenon Procyk siedział w areszcie prawie osiem miesięcy i dopiero po desperackiej interwencji żony mógł wrócić do domu i z wolnej stopy szykować się do procesu. Po 16 latach został prawomocnie uniewinniony. Mimo to Lidia Staroń nie zamierzała go przepraszać, nadal twierdząc, że stał na czele spółdzielczej mafii – w PRZEGLĄDZIE od 2014 r. pisaliśmy o tym kilkakrotnie.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wybory 2023

Polonia chce głosować

W nadchodzących wyborach weźmie udział nawet pół miliona Polaków przebywających za granicą W zbliżających się wyborach parlamentarnych Polonia zagłosuje w 402 lokalach wyborczych, zgodnie z wydanym 12 września przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych projektem rozporządzenia w sprawie utworzenia obwodów głosowania dla obywateli polskich przebywających za granicą. MSZ uważa, że liczba obwodów odpowiada aktualnym potrzebom Polaków poza krajem. Najwięcej obwodowych komisji wyborczych powstanie w państwach, w których przebywa największa liczba Polaków: w Wielkiej Brytanii 75 komisji, w tym 19 w Londynie, w Stanach Zjednoczonych 52 komisje, a w Niemczech 42 komisje, niemal dwa razy więcej niż w 2019 r. Więcej niż 10 obwodów powstanie we Francji (18), w Hiszpanii (13), w Kanadzie (12), w Irlandii (11) i w Norwegii (11). W Belgii – 10. Polacy zagłosują też m.in. w Arabii Saudyjskiej, Omanie, Iranie, Jordanii, Kolumbii, Etiopii, Kenii, Mongolii, Panamie, Senegalu i Uzbekistanie. W 2019 r. Polonia oddała 300 tys. głosów w wyborach parlamentarnych. W wyborach prezydenckich w 2020 r. było to już ponad 400 tys. Można się spodziewać, że w nadchodzących wyborach weźmie udział nawet pół miliona Polaków przebywających za granicą. Panu Bogu świeczkę, Polonii komisję Jeszcze na początku września z MSZ dochodziły sygnały,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wybory 2023

Dlaczego dzieci chodzą na religię?

Na wsi jest większa presja na rodziców, aby wysyłali dzieci na lekcje religii – uważa Bożena Przyłuska, kandydatka Lewicy do Sejmu z olsztyńskiego okręgu wyborczego W pierwszy dzień nowego roku szkolnego, na placu przed pomnikiem dłuta Xawerego Dunikowskiego, a naprzeciw Kuratorium Oświaty w Olsztynie, znana działaczka Strajku Kobiet przedstawiła mediom swój punkt widzenia na naukę religii w szkołach. – Uważam, że nauka religii w murach szkolnych jest formą destrukcyjnego oddziaływania na uczniów, i ja się na to zdecydowanie nie zgadzam – stwierdziła Bożena Przyłuska na tle furgonetki z hasłem „Świeckie państwo”. Kandydująca z trzeciego miejsca na liście Lewicy w okręgu nr 35 Bożena Przyłuska jest działaczką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, a także współzałożycielką stowarzyszenia Kongres Świeckości. Walczy o rozdział Kościoła od państwa – o czym mówiła szerzej w wywiadzie na naszych łamach („Ze Strajku Kobiet do Sejmu”, PRZEGLĄD nr 35/2023). Kilka miesięcy temu przeprowadziła się na dobre z Warszawy do gminy Lidzbark Warmiński. Już wcześniej przyjeżdżała tam z mężem, zakochując się w tym regionie z pięknymi krajobrazami i wieloma życzliwymi ludźmi – aż wreszcie kupili starą warmińską chałupę i remontowali ją prawie dwa lata, pozostawiając dawne elementy jako świadectwo dziejów byłych mieszkańców tej ziemi. Był to również

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wybory 2023 Wywiady

Załatwiam sprawy do końca

Działalność ministra Czarnka, mówię to jako mama i radna zajmująca się edukacją, jest przerażająca. Szkoły zostały zdemolowane na każdym poziomie Agata Diduszko-Zyglewska – dziennikarka, działaczka społeczna, polityczka Lewicy, od 2018 r. radna Warszawy. Współautorka mapy kościelnej pedofilii i raportu o jej tuszowaniu przez polskich biskupów, kandydatka Lewicy do Sejmu w okręgu nr 19 (Warszawa), pozycja 3. Zapowiedziała pani, że jej kluczowe cele to świeckie państwo, bezpieczne kobiety i dzieci z pełnią praw oraz dobrostan ludzi kultury. Właściwie każde z tych zadań to praca, którą w Polsce trzeba wykonać od zera. – Nie od zera! Pracujemy nad tymi sprawami od wielu lat. Mamy program i przygotowane zmiany prawne. Jako polityczki Lewicy współpracowałyśmy przy tworzeniu projektu ustawy Legalna aborcja bez kompromisów i zbieraniu pod nim podpisów. Włączyłam się w sprawy mobbingowanych kobiet w służbach mundurowych i sprawy samotnych matek, które w związku z wadliwym prawem w Polsce są pozbawiane dzieci. Trzeba jeszcze to wszystko wprowadzić w życie. – Po wyborach na pewno będziemy musieli się dogadać z pozostałymi partiami opozycji i wiemy, że w niektórych sprawach niestety są one o kilka kroków za społeczeństwem. Ale jestem pewna, że gdy usiądziemy przy jednym stole, dojdziemy do porozumienia. Są oczywiście rzeczy, których załatwienie będzie wymagało więcej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wybory 2023 Wywiady

Wielka płyta to nie dziadostwo

PiS cały czas utrudniało działania spółdzielców, a teraz mówi, że będzie ułatwiało. To po prostu hipokryzja Waldemar Witkowski – od 2006 r. przewodniczący Unii Pracy. Kandydat z ramienia paktu senackiego na senatora w okręgu nr 1, obejmującym powiaty bolesławiecki, lubański, lwówecki i zgorzelecki. „Koniec z dziadostwem!”, mówił premier Morawiecki, obiecując program rewitalizacji bloków z czasów Polski Ludowej. Te bloki to rzeczywiście dziadostwo? – Niektórzy twierdzili, że te bloki wytrzymają maksymalnie 40 lat, a one są często w lepszym stanie niż te budowane na początku okresu transformacji, w latach 90. Wielka płyta się sprawdziła. Większość spółdzielni mieszkaniowych w odpowiednim czasie dociepliła budynki, na bieżąco remontowała windy, klatki schodowe. Wielka płyta to nie jest żadne dziadostwo. Premier nie wie, o czym mówi. Może zna się na bankowości, ale na pewno nie na spółdzielczości i funkcjonowaniu osiedli mieszkaniowych. Pewnie na takie osiedla w ogóle nie zagląda. – A ja zarządzam od roku 1992 spółdzielnią mieszkaniową. Jako wiceprzewodniczący Krajowej Rady Spółdzielczej widzę także, co się dzieje w spółdzielczości w Polsce i co przez osiem lat zrobiło PiS. Premier mówi, że chce budować windy przy blokach, w których wind nie ma. Ale PiS nie wprowadziło rzeczy najprostszej – ułatwień w przepisach prawnych, by spółdzielnie same mogły budować windy. Osobiście parę

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj Wybory 2023

PiS jakie jest, każdy widzi

Emeryci to dominująca grupa jedynek Kaczyńskiego Czy na pewno lubimy stare, dobrze znane melodie? Tak w każdym razie oceniają wyborców spin doktorzy PiS, bo wśród zaprezentowanych przez Kaczyńskiego jedynek na listach wyborczych trudno znaleźć kogoś, kto by zaskoczył i przykuł uwagę. To wyborcze abecadło, ale warto je przypomnieć. Polska podzielona jest na 41 okręgów wyborczych. Liderzy list w każdym okręgu są twarzami swoich ugrupowań, to oni mają przyciągać wyborców, są jak okładka gazety. Mają stanowić wartość dodaną, są wyborczymi lokomotywami. Poza tym specyfika wyborów powoduje, że zapewniają już sobie mandat, przynajmniej jeśli chodzi o duże partie, PiS i PO. Liderzy partii, ustawiając jedynki, ustawiają sobie zatem przyszły układ sił w klubie sejmowym. Jak to wyszło Kaczyńskiemu? Nie chciał Tuska, ma Ziobrę Największą niespodzianką była oczywiście decyzja, by on sam nie kandydował z Warszawy, ale przeniósł się do okręgu nr 33, kieleckiego. Po tym manewrze rozległy się od razu słowa zachwytu, jak to sprytnie Kaczyński postąpił. Uciekł od pojedynku z Donaldem Tuskiem, za to wybrał miejsce, w którym będzie lokomotywą i przysporzy PiS dodatkowych głosów. No i miał to być kolejny argument na rzecz tezy, jakim to prezes jest geniuszem. Czyżby? Zerknijmy na wyniki wyborów z roku 2019. PiS zdobyło w okręgu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj Wybory 2023 Wywiady

Ze Strajku Kobiet do Sejmu

Kto nie zna prawdziwej historii Warmii i Mazur, ten nie rozumie ich mieszkańców Bożena Przyłuska – kandydatka Lewicy do Sejmu, okręg nr 35, pozycja 3 (miasta i powiaty: Olsztyn, Ełk, Nidzica, Giżycko, Gołdap, Kętrzyn, Mrągowo, Olecko, Pisz, Szczytno i Węgorzewo) W poprzednich wyborach do Sejmu kandydowała pani z Warszawy. Dziś – z Warmii i Mazur. To wygląda na zesłanie. – W tym moim kandydowaniu z okręgu nr 35 nikt, ani prokurator, ani nikt z Lewicy, nie maczał palców. Sama przyszłam i zaproponowałam, żeby umieścić mnie na liście warmińsko-mazurskiej, dlatego że na tym terenie od kilku miesięcy mieszkam. Przez dwa lata remontowałam dom i teraz chcę spędzić tam dużą część swojego życia. Muszę też być w Warszawie, ale ona od miesięcy jest dla mnie i mojej rodziny domem numer dwa. Zmieniła pani miejsce zamieszkania, ale chyba nie zapatrywania? – Nie! Jestem zupełnie nieobrotowa. Zainteresowania – to znaczy prawa kobiet, świeckie państwo – pozostają jako naczelne i niezmienne. Aż tak PiS zalazło pani za skórę, że została pani jedną z organizatorek Strajku Kobiet? – To, co się dzieje od ponad czterech lat, to jazda walcem po prawach człowieka. I nie dotyczy to wyłącznie kobiet, bo również społeczności LGBT. Coś mogę na ten

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj Wybory 2023

Jak liczyć, żeby nie policzyć

Czy PiS utopi 350 tys. głosów Polonii? Co z głosowaniem Polaków mieszkających za granicą? PiS robi wszystko, by 15 października ich głos liczył się jak najmniej. I pewnie mu się uda, choć walka jeszcze trwa. Po prostu Polonia jest dziś wrogiem PiS, a w jego logice wroga należy zwalczać lub przynajmniej ograniczać jego wpływy. Robert Tyszkiewicz, przewodniczący sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą, nie ma wątpliwości, o co toczy się gra. „Toczymy walkę o radykalne zwiększenie liczby obwodowych komisji wyborczych za granicą – mówi. – Tylko to daje szanse, by uniknąć skandalu”. Ale czy go unikniemy? • Kluczowy był rok 2020 i wybory prezydenckie. Druga tura, starcie Duda-Trzaskowski. Wówczas, zgodnie z danymi Państwowej Komisji Wyborczej, w głosowaniu za granicą ważny głos oddało prawie 416 tys. osób. Rafała Trzaskowskiego poparło 308 tys., czyli ponad 74% wyborców zagranicznych, Andrzej Duda otrzymał niespełna 108 tys. głosów. Tak oto ostatecznie zawalił się mit Polonii głosującej na PiS, a wcześniej na Akcję Wyborczą Solidarność, na Jana Olszewskiego, Ruch dla Rzeczypospolitej itp. Mit górali z Chicago. Zresztą wcześniej, w roku 2019, większość Polaków za granicą poparła partie opozycyjne. Tendencja jest więc oczywista,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj Wybory 2023

Wyborcy przesunęli się na lewo, politycy poszli za nimi

Ponad połowa Polaków uważa, że znacząca liczba przedsiębiorstw powinna być własnością państwa Ruszyli. Meta – 15 października. Wiemy, kto w tych wyborach startuje. Wiemy, jaka jest stawka. Jakie metody sztaby stosują (choć pewnie niejeden raz jeszcze nas zaskoczą) i czym grają. Zresztą, jak widzimy, na razie próbują różnych rzeczy, by sprawdzić, co tym razem chwyci, co ludzi poruszy. Wojna, Niemcy, bezpieczeństwo, patriotyzm… To przynęty, na które łowiony ma być elektorat. Te z ostatnich dni. Wiemy dużo. Może więc czas porozmawiać nie o myśliwych, ale o zwierzynie? Czyli o nas. Bo przecież to my, wyborcy, jesteśmy w tym wszystkim najważniejsi. • Dla partyjnych sztabów wyborcy to z jednej strony coś znanego, ale z drugiej tajemniczego, nie do końca przeniknionego. Społeczeństwo jest przecież wielobarwne, tworzą je różne grupy, o różnych poglądach. To wciąż się zmienia. Jak nad tym zapanować? To, że poglądy ludzi ewoluują, jest rzeczą oczywistą. Pokazują to zresztą sondaże. Poglądy elektoratów największych partii bada regularnie m.in. CBOS*. Można zatem obserwować pewne zmiany. Czasami zmiany te są tylko pozornie niewielkie. Mogą zaś tworzyć nową rzeczywistość. Przykładem niech będzie stosunek do członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Na pierwszy rzut oka nic tu się nie zmienia,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.