Chirac w składzie porcelany

Chirac w składzie porcelany

Francja krytykuje Polskę i Europę Wschodnią, bo marzy o pozycji supermocarstwa Z Jacques’em Chirakiem nigdy nic nie wiadomo. Tak o prezydencie Francji pisano bynajmniej nie w ostatnich dniach, po jego słynnym „zbesztaniu” krajów kandydujących do UE, w tym Polski, za poparcie udzielone Ameryce w konflikcie z Irakiem, ale dwa lata temu, w trakcie wyborów prezydenckich. Również w trakcie tamtej kampanii opowiadano we Francji anegdotę o młodym Chiracu, który (wbrew decyzji ojca) wypłynął w morski rejs, a po zejściu na ląd oświadczył zdumionym rodzicom: „Kiedyś będę rządził całym statkiem. Będę kapitanem, a moją łajbą będzie cała Francja”. Niektórzy dodawali, że w marzeniach Chiraca, określanego jako prawdziwy husarz gaullizmu i idei wielkości Francji, już w młodzieńczych latach miała to być nie „jakaś tam Francja”, ale Francja mocarstwowa, powracająca potęgą i politycznym znaczeniem do epoki sprzed II wojny światowej, kiedy – jak napisał jeden z francuskich historyków – „każdy Paryża pytał w Europie, co robić”. Czy właśnie tęsknota za czasami tej dawnej Francji kazała Jacques’owi Chiracowi aż tak ostro zaatakować w minionym tygodniu kraje kandydujące do UE, których przywódcy podpisali list solidaryzujący się ze stanowiskiem USA w sprawie Iraku (w tym Polski, Czech i Węgier, ale także Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoch, Danii i Portugalii), a także autorów

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 09/2003, 2003

Kategorie: Świat