Z czego Pan/Pani najbardziej się uśmiał/uśmiała w 2007 roku?

Z czego Pan/Pani najbardziej się uśmiał/uśmiała w 2007 roku?

Olga Lipińska, reżyser Śmiałam się do rozpuku, kiedy radio Tok FM nadawało fragmenty nagrane z Radia Maryja, jak dwóch księży tłumaczyło, na czym polega seks między kobietą a mężczyzną. Duchowni wypowiadali się z wyraźnym znawstwem na temat pozycji i technik seksualnych, całej gry wstępnej, która powinna rozbudzić kobietę, ale najwięcej uwagi poświęcali nasieniu, które mężczyzna zostawia w ciele kobiety. Kapitalna była uwaga, że mężczyzna, który już zostawi owo nasienie, nie może się odwracać do kobiety tyłem. Księża posługiwali się specyficznym językiem wulgarno-liturgicznym, z charakterystyczną dla duchownych nawiedzoną melodyką głosu. Popłakałam się ze śmiechu z tej lekcji robienia dzieci. Czegoś takiego nigdy bym nie wymyśliła do kabaretu, zresztą telewidzowie pewnie uznaliby to za niesmaczne. Dopiero na drugim miejscu wśród rzeczy śmiesznych umieściłabym miny przywódców PiS po przegranej w wyborach. Marcin Daniec, aktor, kabareciarz 1. Decyzja prezydent Warszawy po zwycięstwie PO w wyborach samorządowych polegająca na tym, że stadion będzie w zupełnie innym miejscu, niż chciała poprzednia pani minister z PiS, co przypominało numer Dobrowolskiego z filmu Barei: – Co to są te? Wieżowce? A to je damy tu, a to co? Jezioro? To jezioro będzie tu. 2. Kiedy ustępujący premier nie przyszedł przekazać kluczy, ale zostawił mały bilecik:

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 01/2008, 2008

Kategorie: Pytanie Tygodnia