Pisząc o tej sprawie, mamy taki oto dylemat. Co jest bardziej małostkowe: wypominanie czy wykorzystywanie? A wszystko wzięło się z tego, że zięć Lecha Kaczyńskiego, Marcin Dubieniecki, w czasie pobytów w Warszawie mieszka sobie w Pałacu Prezydenckim. Można by próbować go zrozumieć, bo przecież jest to wariant o niebo tańszy od korzystania z pobliskiego hotelu Bristol czy nawet studenckich hosteli w okolicach Starego Miasta. Jest jednak małe ale. Jak na świeżutkiego sympatyka PiS Dubieniecki powinien być chyba bardziej rygorystyczny w przestrzeganiu norm. A może nie wie, że u nas nie ma dziedziczenia przywilejów przez ożenek? I szybko wsiąkł w atmosferę, jaka jest w PiS. Działa więc według zasady: co innego mówię, a co innego robię. Zwłaszcza w pałacu. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Tagi:
Przegląd









