Dlaczego sobie pomagamy?

Dlaczego sobie pomagamy?

Dr Magdalena Miotk-Mrozowska, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, psycholog, autorka książki „Komunikacja interpersonalna w Internecie” Panie są skłonne do angażowania się w pomoc długotrwałą, natomiast panowie pomagają spektakularnie, ale krótko. I najlepiej, żeby wszyscy to widzieli oraz pochwalili – Prof. Janusz Czapiński twierdzi, że w Polsce mechanizmy współpracy (poza rodziną i bardzo spektakularnym polem walki o interesy narodowe) albo w ogóle nie funkcjonują, albo opierają się wyłącznie na instrumentach prawnych. A tu badanie polskich internautów zamówione przez platfomę Podajdalej.pl wykazało, że aż 94% badanych chce pomagać innym w internecie. Chcą pomagać obcym, bezpłatnie i dobrowolnie. Jak wytłumaczyć tak zaskakujący wynik? – To badanie mnie nie zaskakuje, bo na poziomie deklaracji Polacy chcą pomagać również w realu. Od lat wykazują to przeprowadzane badania. Ludzie deklarują, że chcą pomagać, a nie że pomagają. A to duża różnica. Bo z praktyką jest już dużo, dużo gorzej. – Skąd się bierze ta rozbieżność? – Przede wszystkim z norm społecznych regulujących nasze życie. Każdy wie, że powinno się pomagać ludziom potrzebującym pomocy. Porządny człowiek tak robi. Deklarujemy więc, że tak robimy. – A dlaczego tak nie robimy? – Jest wiele teorii. Np. socjobiologia znakomicie tłumaczy, dlaczego nie chcemy pomagać obcym, ale już rodzina może na nas liczyć. Pomagając krewniakom, pomagamy bowiem przekazywać

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2010, 45/2010

Kategorie: Media