Ekologia i Przegląd

Wisła jak Orinoko Choć brudna i śmierdząca, królowa polskich rzek przetrwała w naturalnym stanie „Żyjące rzeki” – tak Światowy Fundusz na rzecz Przyrody nazwał swój program. Ma on udowodnić, że jeśli się chce, to można korzystać z przyrody w taki sposób, żeby jej nie dewastować. Do programu wybrano pięć rzek – mało zniszczonych przez człowieka, niemal jeszcze dzikich. Te pięć rzek to: azjatyckie Jangcy i Mekong, Niger w Afryce, południowoamerykańska Orinoko i Wisła. Tak, nasza Wisła! Choć brudna i śmierdząca ściekami, Wisła przetrwała niemal w naturalnym stanie, co widać zwłaszcza wówczas, gdy porównać ją z innymi rzekami europejskimi – skanalizowanymi i poprzegradzanymi zaporami. Najbardziej naturalny i zarazem najbogatszy przyrodniczo jest jej środkowy odcinek – od Puław do Płocka. Wystarczy wyjechać z Warszawy, żeby zobaczyć widoki, które w Europie są już rzadkością lub tylko wspomnieniem: rzeka tworzy zmieniające się odgałęzienia, wyspy, odsypiska i rozlewiska. Liczne kępy, porośnięte łozowymi zaroślami, trzcinowymi i turzycowymi szuwarami, stały się siedliskami ptaków, w tym gatunków rzadkich, już wymierających. Bogactwo przyrodnicze rzeki potęgują bardzo zróżnicowane zbiorowiska roślin w jej dolinie: z borami sosnowymi i mieszanymi sąsiadują nadrzeczne lasy topolowo-wierzbowe: są też torfowiska, polne kompleksy siedlisk grądowych, są zabagnione łąki

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 07/2001, 2001

Kategorie: Ekologia