Europa traci cierpliwość

Europa traci cierpliwość

Kolejne europejskie kraje, opowiadając się za uznaniem Palestyny, dały wyraz frustracji unijną polityką wobec Izraela i Palestyńczyków W połowie grudnia Parlament Europejski będzie głosował w sprawie uznania państwowości Palestyny. Bez względu na wynik głosowania w zbliżające się święta Bożego Narodzenia Betlejem nadal będzie się znajdowało pod izraelską okupacją wojskową.  Nie zniknie wysoki na osiem metrów, przytulony do ostatniej linii betlejemskich domów betonowy mur, nie znikną izraelskie posterunki, a członkowie rozdzielonych w czasie okupacji palestyńskich rodzin nie spotkają się przy świątecznym stole. Mimo wszystko uznawanie państwowości Palestyny w ostatnich tygodniach przez kolejne europejskie parlamenty – Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Irlandii, wkrótce prawdopodobnie również Belgii, ma wymiar więcej niż symboliczny. Choć izraelska okupacja nie zakończy się z dnia na dzień, to sprawa ta spędza dyplomatom z Jerozolimy sen z powiek. Jest bowiem zapowiedzią zmiany w europejskiej polityce wobec Izraela. Decyzje poszczególnych parlamentów wzywające rządy swoich krajów do uznania państwowości Palestyny są wyrazem zniecierpliwienia społeczeństw Europy Zachodniej sytuacją na Bliskim Wschodzie. Dokładnie to samo dzieje się na poziomie Parlamentu Europejskiego. Pytanie tylko, czy rządy państw Unii Europejskiej i szefowa unijnej polityki zagranicznej, Federica Mogherini, dotrzymają kroku

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2014, 50/2014

Kategorie: Świat