Gąbki – apteki mórz

Gąbki – apteki mórz

W dziwnych „leniwych” stworzeniach kryją się cudowne substancje lecznicze Jest nadzieja dla kobiet w zaawansowanym stadium raka piersi. Życie ciężko chorych pacjentek przedłuża eribulin-mesylat, substancja występująca w morskich gąbkach. Przypuszczalnie pomoże ona także cierpiącym na nowotwory jelita grubego oraz pęcherza moczowego. Specjaliści nie mają wątpliwości, że w gąbkach, osobliwych, pozornie prymitywnych morskich stworzeniach, kryją się niezliczone związki, które zabijają szkodliwe bakterie, wirusy i grzyby, zapewniają organizmowi odporność i mogą zwalczyć nowotwory, malarię, AIDS i inne choroby będące plagami rodzaju ludzkiego. „Gąbki to prawdziwa kopalnia substancji bioaktywnych, to skarb, który medycyna dopiero zaczyna eksploatować”, opowiada z entuzjazmem dr Werner Müller, dyrektor projektu badań nad gąbkami Instytutu Chemii Fizjologicznej Uniwersytetu w Moguncji. W aptekach dostępna jest widarabina, lekarstwo przeciwko powodowanej przez wirusy opryszczce, wyprodukowane dzięki związkowi znalezionemu w morskiej gąbce. Inne preparaty przechodzą fazę testów klinicznych. Wielkie nadzieje lekarze wiążą ze związkiem eribulin-mesylat, zsyntetyzowanym w laboratoriach na wzór substancji znalezionej w gąbce Halichondria okadai (związek uzyskany w laboratorium lekko zmodyfikowano). Badania nad tym preparatem prowadzili naukowcy brytyjscy. Rezultaty przedstawiono niedawno na dorocznej konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego w Chicago. Jak powiedział dr Christopher

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2010, 26/2010

Kategorie: Nauka