GM nie odda Opla

GM nie odda Opla

Po fiasku sprzedaży koncernu samochodowego niemieccy politycy obudzili się z bólem głowy W Republice Federalnej rozpętała się prawdziwa burza. Koncern General Motors zdecydował, że nie sprzeda firmy Opel konsorcjum Magna i rosyjskiemu Sbierbankowi – a była to wymarzona opcja niemieckich polityków federalnych i krajowych. Zdaniem mediów, fiasko sprzedaży oznacza upokarzającą porażkę dla przywódców RFN, a zwłaszcza dla kanclerki Angeli Merkel. Dziennik „Süddeutsche Zeitung” napisał: „Przed wyborami Merkel ogłosiła, że Opel został uratowany. Z dumą oznajmiła, że austriacko-kanadyjski producent części Magna i rosyjski Sbierbank przejmą firmę Opel. Rząd chciał dorzucić 4,5 mld euro, więcej niż na ratunek każdego innego zakładu produkcyjnego w Niemczech. I nagle GM nie chce. Co za kompromitacja”. Tym większa, że decyzja rady dyrektorów Opla została podana do wiadomości podczas wizyty Merkel w USA. Kanclerka spotkała się z prezydentem Obamą, wygłosiła przemówienie w Kongresie i promieniowała zadowoleniem. Wydawało się, że relacje niemiecko-amerykańskie znowu są znakomite, kiedy nagle nastąpił zimny prysznic. Z samolotu mknącego nad Atlantykiem kanclerka usiłowała się jeszcze skontaktować z przedstawicielami administracji USA – nadaremnie. Prezydent Obama stwierdził później, że jest zaskoczony rozwojem sytuacji, a rząd nie miał wpływu na decyzję koncernu.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2009, 45/2009

Kategorie: Świat