Archiwum
Notes dyplomatyczny
Ledwie pan Herman Van Rompuy został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej, a już polski premier Donald Tusk ogłosił, że to wybór „mało ambitny”. Nie trzeba wielkiej przenikliwości, by wyobrazić sobie, co pan Van Rompuy pomyślał, gdy usłyszał takie rzeczy o sobie. Nie trzeba też wielkiej przenikliwości, by przewidzieć, jak przez najbliższe miesiące będzie reagował na dźwięk słów Polska i Donald Tusk. Za to trzeba przenikliwości nieziemskiej, by zrozumieć, po co premier mówił to, co mówił. Czy coś tymi słowami zmienił?
Warzecha ofiarą czytania
Tabloidowy komentator, co samo w sobie jest takim samym kuriozum jak np. tańcząca kaczka, zajął się Markiem Kondratem. Aktorowi dostało się od Łukasza Warzechy. A za co? Za niewłaściwe poglądy. Wybitny aktor niestety nie wie, kogo ma kochać, by nie podpaść Warzesze. A przecież Warzecha to nie byle kto. To ho ho ho. No po prostu to całą gębą, nomen omen, twarz „Faktu”. Tak się biedny Warzecha zdenerwował poglądami Kondrata, że ani chybi ogłosi bojkot jego filmów. I po co to Warzesze było? Po co sięgał po „Przekrój”,
Sojusz polsko-włoski
Coraz więcej nas łączy z Włochami. Zajmujemy drugie miejsce w świecie zaraz za Włochami w liczbie kościelnego unieważnienia małżeństwa. Być może również będziemy drugim po Włoszech krajem, który z Trybunału Praw Człowieka otrzyma werdykt w sprawie krzyży w szkołach publicznych. I wtedy okaże się, jak bardzo jesteśmy ze sobą powiązani, gdy prawicowe rządy, tak włoski, jak i polski, nie będą chciały respektować prawomocnego orzeczenia. Nasze więzi umacniają też fabryki Fiata, które jednak przeżywają trudności związane
Ostatni, co tak kochają Lecha
Wierność, jakież to piękne uczucie. Zwłaszcza teraz, gdy mało co jest trwałe. A szczególnie w mediach, które nie znają słowa „uczucie”. Gazeta żyje przecież jeden dzień i po co sobie zawracać głowę wiernością. Na szczęście są wyjątki. Miłość Piotra Zaremby i Michała Karnowskiego do Lecha Kaczyńskiego. Gazety upadają, a ci wędrowcy na nowych łamach ciągle piszą, jaki to Lech wielki jest. By nie być gołosłownym, wystarczy porównać dwa wielkie teksty tych autorów o Lechu i Donaldzie w zdominowanym przez PiS dzienniku „Polska”. Story
Zdrowie w suszu
Chrońcie dzieci przed otyłością! Co jakiś czas specjaliści od zdrowego żywienia, a za nimi media ostrzegają przed nieracjonalnym żywieniem się naszych dzieci, które zajadają się różnymi chrupkami i chipsami, wysokokalorycznymi, tłustymi, słonymi albo przesłodzonymi. Słyszymy wtedy, że sporo winy ponoszą rodzice, którzy dają dzieciom pieniądze na takie produkty, a także szkolne sklepiki zamawiające wyłącznie taką niezdrową żywność. Dziś wiemy, że jest prosty sposób, aby zadowolić gusty dzieci i nie prowokować otyłości. Można dostarczyć im smacznych i chrupiących
Nowy (żółty) kolonializm?
Azjatycki model rozwoju podoba się nowym afrykańskim rządom, ale ludzie boją się konkurencji Chińczyków Egzotyczny Madagaskar, czwarta co do wielkości wyspa świata, położona w zachodniej części Oceanu Indyjskiego, znany był dotąd głównie z folderów turystycznych. Jednak ostatnio z ojczyzny lemurów i wanilii gazety i telewizje podawały dramatyczne wieści o krwawo tłumionych przez rząd rozruchach, w których zginęło kilkuset ludzi. O przewrocie wojskowym, nowym prezydencie i zaocznym skazaniu byłego prezydenta, Marca Ravalomanany, na cztery lata więzienia.
Reformowanie à la Platforma
Okazuje się, że najważniejszą sprawą w Rzeczypospolitej jest uporządkowanie sprawy hazardu. Sejm w pośpiechu, z dnia na dzień uchwala stosowną ustawę. Aby zatrzeć złe wrażenie po cmentarnych rozmowach Zbigniewa Chlebowskiego z bossami przemysłu hazardowego, Platforma gotowa jest zapomnieć o swym doktrynalnym liberalizmie i wyraźnie wbrew tej doktrynie wprowadzić mało co prawda logiczną i konsekwentną reglamentację, ale zawsze reglamentację tego biznesu. Uzasadnianie pilności regulacji tej kwestii jest co najmniej śmieszne. Jakoś dotąd nikt nie sądził, że jest to najważniejsza
To nie sen
Polemika z Piotrem Żukiem Diagnoza całego pokolenia i opatrywanie go etykietkami zawsze niesie ryzyko. Tym bardziej kiedy używa się do tego danych z innego kręgu kulturowego. O taką diagnozę pokusił się Piotr Żuk w felietonie „Uśpione pokolenie” („P” nr 46). Trudno mi pominąć ją milczeniem, jako że sama zaliczam się do owego „uśpionego” pokolenia dwudziestokilkulatków. Podziały na „nas”, młodych, i „was”, starszych (lub odwrotnie, zależy, z której strony barykady jesteśmy), przewijają się przez literaturę i publicystykę od setek lat.
Tatuaż jak bielizna
Buntowniczki i bizneswomen – kobiety są coraz częstszymi klientkami salonów tatuaży Najpierw kojarzony był z więźniami, przez wiele lat był zarezerwowany dla artystów, ekscentryków, osób, które w widoczny sposób chciały wyróżnić się ze społeczeństwa. Dziś tatuaż jest coraz popularniejszą ozdobą ciała. I coraz częściej klientami salonów są kobiety. Tatuują się studentki, zbuntowane licealistki, bizneswomen i dziewczyny z wieczorówek. Reguły nie ma. Pewne tendencje można natomiast zauważyć w ulubionych wzorach i miejscach robienia rysunków.
O kibicach, kibolach i politykach
Większość czołowych publicystów „kibicuje” Platformie. Czy istotnie aż tak drżą przed powrotem PiS, czy też głośno formułowane obawy to racjonalizowanie irracjonalnej wiary w Platformę? Moim zdaniem, jedni chcą republiki dla siebie i dla bogatych, inni zaś republiki naprawdę ludowej, dla ubogich. (Rosalie Jullien: Z listów do syna, 24 X 1792 r.) Nie jestem kibicem piłkarskim, trudno jednak było nie zauważyć niedawnych wydarzeń związanych z piłką nożną, a nagłaśnianych przez media. Najpierw normalni kibice, długo mamieni obietnicami, wreszcie