Lęk

Lęk

Sprawiedliwi wśród Narodów Świata na Lubelszczyźnie są bardzo ostrożni. Żaden nie zdradził dziennikarzom swojego nazwiska Na Lubelszczyźnie uroczystość wręczenia medali i dyplomów „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” odbyła się jesienią w Białej Podlaskiej. Z całego województwa przyjechały na nią trzy rodziny. Krewni „Sprawiedliwych”. Wcześniej dwie z rodzin zawiadomiły telefonicznie ambasadę Izraela: – Nie życzymy sobie obecności dziennikarzy. Kategorycznie. Wiosną w Białymstoku do uroczystości nie doszło w ogóle. Rodziny, które miały odebrać wyróżnienie, uznały, że sprawy nie uda się utrzymać w tajemnicy. Medale i dyplomy wysłano pocztą. O uroczystości w Białej Podlaskiej dowiedziały się jednak media. Opisał ją bialski korespondent „Dziennika Wschodniego”. „Sprawiedliwi” są bardzo ostrożni. Żaden nie zdradził dziennikarzom swojego nazwiska. Ambasada Izraela też kategorycznie odmawia wszelkich informacji na temat personaliów. Dlatego do „Sprawiedliwych” i ich rodzin dotrzeć jest bardzo trudno. Medal pierwszy: Ja już swoje wiem Biała Podlaska. Czteropiętrowy blok na jednym z osiedli. Drzwi otwiera brunetka w średnim wieku. Kiedy proszę o chwilę rozmowy, wzdycha głęboko. – No tak – rzuca zdenerwowana. – Ja to już żałuję, że to się wszystko w Białej Podlaskiej odbyło, trzeba było w Warszawie dyplom odebrać i byłby spokój. Rozmawiamy w przedpokoju. Jej dziadek

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2015, 27/2015

Kategorie: Reportaż