Lekcja polskości

Lekcja polskości

Anna Tatarkiewicz (utopistka) MOTTO Być Polakiem to znaczy mieć kłopoty z polskością. Olga Tokarczuk, „Polityka”, nr 25/2009 Lekcji polskości udzielił nam, moim zdaniem, 27 sierpnia 2013 r. poseł John Godson, który wszedł do Sejmu RP wybrany w Łodzi jako społecznik (skąd­inąd znany z konserwatywnych poglądów religijno-obyczajowych, jakich nie podzielam), a opuszcza klub Platformy Obywatelskiej, by jako poseł niezrzeszony głosować zgodnie z sumieniem, z tym że w sprawach dobrych dla Polski będzie popierał wszelkie wnioski, także te PO oraz innych klubów. To lubię, rzekłam, to lubię! W tym kontekście przypomniał mi się autentyczny przypadek czarnoskórego wychowanka kochającej go polskiej rodziny zastępczej, który dorósłszy i zostawszy członkiem zespołu muzycznego, odmówił wyjazdu na stałe za granicę, bo „nie pozwoliła mu na to jego słowiańska dusza”. Nie wiem, dlaczego poseł Godson wybrał na ojczyznę nasz „siermiężny kraj”, bo przecież jako anglojęzyczny pastor z pewnością mógł się osiedlić w kraju bogatszym niż Polska, jak robi wielu „rdzennych” Polaków, starając się o obywatelstwo np. niemieckie. Jak pamiętamy, albo i nie, bohaterką chyba najcelniejszej powieści pani Tokarczuk „E.E.” była znerwicowana córka Polki wieśniaczki, która wyszła za majętnego Niemca – z łupieżem. I nie zrobiła tego z bezinteresownej miłości do tego łupieżu… Chociaż oczywiście

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2013, 38/2013

Kategorie: Opinie