Letnie rozkosze kinomana

Letnie rozkosze kinomana

Na co można, warto i koniecznie trzeba się wybrać do kina w czasie wakacji Zwykło się mówić, że wakacje to trudny moment dla dystrybutora i dla widza, który lubi być na bieżąco. Prawda, ale nie do końca. Podczas gdy większość oper, teatrów i filharmonii kończy sezon, kina nie próżnują, chociaż też łapią oddech. Repertuar, owszem, jest zdecydowanie lżejszy, a i premier nie tak dużo jak w ciągu roku, jednak widzowie poszukujący ambitniejszych propozycji wcale nie są skazani jedynie na nadrabianie zaległości. W oczekiwaniu na jesienne mocne rozdanie, no i na premiery polskich filmów wyróżnionych w Gdyni, także z tej kanikułowej oferty można wyłuskać co najmniej kilka tytułów wartych uwagi, a przynajmniej obiecujących przyjemne spędzenie czasu. WTOREK, PO ŚWIĘTACH – Rozterki niewiernego męża Na otwarcie wakacji jeden z najlepszych ostatnio filmów kinematografii rumuńskiej, robiącej światową karierę, ale nierozpieszczanej u nas. Kandydat do tegorocznych Oscarów, a przy okazji film, który, jak niesie plotka, zdobył niesamowitą popularność wśród publiczności nowojorskiej. Ten sukces z jednej strony zaskakuje, a z drugiej – łatwo go wytłumaczyć. Reżyser Radu Muntean nie szukał nie wiadomo gdzie, lecz sfilmował historię wybitnie życiową – małżeńską zdradę. Mężczyzna około czterdziestki, szczęśliwy i spełniony ojciec, o ustabilizowanej sytuacji zawodowej, zakochuje się

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2011, 26/2011

Kategorie: Kultura