Miliard złotych wydały w ciągu kilku ostatnich lat koncerny farmaceutyczne na badania kliniczne w Polsce Marianowi Słowińskiemu z Drawska Pomorskiego pozostały tylko fiolki bez nazwy leku, podpisane tajemniczym symbolem RADB 253, i zeszyty, w których notował swój stan zdrowia. Z każdej tabletki musiał się rozliczyć. Królikiem doświadczalnym został sześć lat temu, gdy skrajnie wyczerpany wreszcie doczekał się cudzego serca. Lekarz zaproponował, bym po przeszczepie przyjmował nowy, testowany lek, który zapobiegnie odrzuceniu organu wyjaśnia. Zgodziłem się. A miałem wybór? Poza tym byłem już u kresu sił. Dziś z 12 mężczyzn, którzy przyjmowali preparat, żyje połowa. Lekarz nigdy ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że zgony miały związek z lekiem. Spotykaliśmy się na badaniach kontrolnych, ale grupa była coraz mniejsza wspomina Marian Słowiński. On sam otarł się o śmierć. Miał zator płucny, uratowano go tylko dlatego, że właśnie był w szpitalu. Po dwóch latach kazano mu wrócić do tradycyjnej terapii. O nowym cudownym leku słuch zaginął. Marta Z. (anonimowa, bo w nowej pracy o raku piersi nikt nie wie) należy do innej grupy, na której testowano przełomowe preparaty. Kiedy lekarz powiedział mi, że mogę przyjmować nowy lek, po prostu
Tagi:
Iwona Konarska