Meteorolog na Kasprowym

Meteorolog na Kasprowym

Wysokogórskie obserwatorium w Tatrach działa już ponad 65 lat. Pogodę odczytuje się z komputerów i… futra gronostaja Bury, zimowy dzień. Wagonik lekko się kołysał. Ołowiane chmury wisiały nisko, tuż nad głowami. Myślenickie Turnie, gdzie jest stacja pośrednia, powitały nas popielatą mgłą. Im wyżej, tym bardziej gęstniała, aż wreszcie pozwoliła śledzić tylko kawałek liny, po której sunął wagonik. Nagle mgła zaczęła się rozstępować, robiąc miejsce smugom światła i błękitnemu niebu. Na wierzchołku Kasprowego śnieg skrzył się w promieniach słońca. Narciarze ruszyli w dół Kotłem Gąsienicowym, a ja w górę, w stronę kamiennego budynku. Miałam do pokonania 30-40 metrów. Śnieg usuwał mi się spod butów i utrzymywałam się na nogach tylko dzięki linowej poręczy. Zdyszana stanęłam wreszcie u drzwi obserwatorium. Obserwator Michał Trzebunia wpuścił mnie do środka i znalazłam się w najwyżej położonym budynku w Polsce – 1988 m n.p.m. Obserwatorium na Kasprowym Wierchu ma status stacji bazowej w ramach Światowego Programu Badań Klimatu (WCRP). Stanowi też jedno z ogniw w Systemie Wysokogórskich Obserwatoriów w Europie. Szyfr jest międzynarodowy Najcieplej bywa tu w sierpniu, średnio plus 7,3 st. C., a najzimniej w lutym – 8,4 st. poniżej zera.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 07/2003, 2003

Kategorie: Reportaż