Wpisy od Majka Lisińska-Kozioł

Powrót na stronę główną
Kraj

Nożem za szalik

Niespełna rok po symbolicznym pojednaniu krakowskich kibiców polała się krew Po śmierci papieża Jana Pawła II radni Krakowa pod wrażeniem pojednania szalikowców Cracovii i Wisły oraz mszy świętej odprawionej z udziałem kibiców na stadionie przy ul. Kałuży, postanowili nadać temu obiektowi imię polskiego papieża. Parę dni temu, doszli do wniosku, że to wstyd, aby imię Jana Pawła II nosiło miejsce, w którym panuje nienawiść tak wielka, że prowadzi do zabójstwa. Derby od lat 20. ubiegłego stulecia nazywane są świętą wojną.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Blokersi zagrają najlepiej

Hip-hop i wojna gangów na nowohuckiej scenie Ej, nie bijemy brawa, na próbach nie wolno… Zwłaszcza że zrobiliście gniota… Ty, Asia, masz być laską, stań na ławce… Nie, na początku siedzisz, a potem wstajesz i gibasz się, przechodzisz tędy, obok magnetofonu i wtedy na scenę wchodzą dresy… Małgorzata Krzysica, aktorka i pedagog, prowadzi próbę. Na widowni Sceny „Nurt” Teatru Ludowego w Nowej Hucie siedzę dziś sama. Przede mną kilkoro młodych ludzi mierzy się z tekstem sztuki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sport

Firma „Teraz Korzeniowski”

SK Szuka sposobu, by ze sportowca udanie zmienić się w człowieka biznesu. Będzie gotowy za dwa, trzy miesiące Pięć lat po ślubie mieli kanapę i regał w służbowym mieszkanku, na 11. piętrze bloku na krakowskim Prądniku Białym. Marzyli wtedy o medalu olimpijskim, do którego on dojdzie bez ostrzeżeń i o domu pod Krakowem, który wybudują, gdy tylko się wzbogacą. Dzisiaj mają wymarzony dom, dwie córki, zasobne portfele i 15-letni staż małżeński, chociaż spędzili ze sobą pewnie nie więcej niż połowę tego czasu. Nie bali

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sport

Na kłopoty – wuj

Jan Szturc: Czy pojechałbym z Małyszem do Japonii? Nie odpowiem na to pytanie, bo nikt mi wyjazdu nie proponował Dobrze, niech pani przyjedzie – słyszę w słuchawce sympatyczny głos Jana Szturca, pierwszego trenera naszego Adama Małysza. – Tylko nie wcześniej niż o 11. Skoki z Japonii bym obejrzał. Gdy zjawiam się w siedzibie klubu sportowego Wisła Ustronianka, Szturc czeka, jak obiecał, chociaż skoki w czwartek odwołano, bo w Hakubie wiało i sypało. Dopiero dzień później wypuszczono skoczków na rozbieg. Adam Małysz zajął

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Sławomir kupił mi słońce

Susana Osorio, żona Mrożka, dla męża nauczyła się robić kotlety schabowe, kisić kapustę i lepić ruskie pierogi W Słodkim Wentzlu zjawiła się punktualnie, już od progu uśmiechnięta. – Tu nam będzie weselej niż za ścianą, w ekskluzywnej, ale trochę sztywnej restauracji Wentzel, której właścicielką jest Susana – powiedziała na dzień dobry Lesya, asystentka małżonki Sławomira Mrożka. Susana, z pochodzenia Meksykanka, niewiele mówi po polsku, chociaż prawie wszystko rozumie. Nasze szeleszczenia sprawiają

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Zawzięty na granie

Żeby poćwiczyć grę na fortepianie, Irek o piątej rano gnał na uczelnię Poniedziałek, godzina 20. Pierwsze piętro, sala numer 111 im. Ludwika Stefańskiego w krakowskiej akademii muzycznej. Prof. Stefan Wojtas zasiada przy fortepianie. Przy drugim, ustawionym tuż obok, zajmuje miejsce Ireneusz Boczek, utalentowany student III roku. – Aparat – mówi tajemniczo profesor, a Irek prostuje plecy, rozluźnia mięśnie karku, poprawia dłonie, które teraz ledwie dotykają klawiatury. Cisza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Królik wyciągnięty z… ucha

Krakowscy naukowcy, którzy sklonowali królika, próbują też wyhodować kota niewywołującego alergii Doktor Maria Skrzyszowska delikatnie wyjmuje puchatą kulę z kojca. To NT-20 – królisia. N od „nuclear”, a T – „transfer”, natomiast 20 oznacza liczbę porządkową rodzących się królików. Tak jest w dokumentach. Ale pan Adam, który opiekuje się zwierzętami w instytucie, nazywa króliczkę po prostu Adaśką. Adaśka więc jest spokojna i nie spuszcza z nas różowych oczu. Jedyne, co ją wyróżnia spośród króliczej braci, to uszy. – Są trochę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

W Zakopanem jest bohaterem

Najlepszy pilot został zwolniony, bo ratował uczniów pod Rysami Henryk Serda chciał latać od dziecka. Marzył o chwili, kiedy popatrzy na świat z góry. Zaczął jako skoczek spadochronowy w Aeroklubie Krakowskim. Potem były szybowce, samoloty sportowe i wreszcie w 1980 r. zrobił licencję pilota śmigłowcowego. Pracował już wówczas w lotnictwie sanitarnym. Do dyspozycji ratowników był w tym czasie śmigłowiec MI-2. Sokół pojawił się z początkiem lat 90. – Byłem w swoim żywiole – opowiada Serda.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Małysz jest nasz

– Tata fajnie skakał. Widziałam w telewizji. Jeszcze trochę poskacze i będą wakacje. Tylko musi wygrać tę kryształową kulę – prorokuje córka mistrza Mówi się o nim, że dostał od Boga talent, jaki się zdarza raz na sto lat. I on to wciąż potwierdza. Minęło już 10 dni od włoskich mistrzostw świata, ale o podwójnym złocie Adama Małysza wciąż się mówi i wciąż kalkuluje, czy zdobędzie po raz trzeci Puchar Świata. Na razie spłacił dług wobec kibiców

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Meteorolog na Kasprowym

Wysokogórskie obserwatorium w Tatrach działa już ponad 65 lat. Pogodę odczytuje się z komputerów i… futra gronostaja Bury, zimowy dzień. Wagonik lekko się kołysał. Ołowiane chmury wisiały nisko, tuż nad głowami. Myślenickie Turnie, gdzie jest stacja pośrednia, powitały nas popielatą mgłą. Im wyżej, tym bardziej gęstniała, aż wreszcie pozwoliła śledzić tylko kawałek liny, po której sunął wagonik. Nagle mgła zaczęła się rozstępować, robiąc miejsce smugom światła i błękitnemu niebu.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.