Hip-hop i wojna gangów na nowohuckiej scenie Ej, nie bijemy brawa, na próbach nie wolno… Zwłaszcza że zrobiliście gniota… Ty, Asia, masz być laską, stań na ławce… Nie, na początku siedzisz, a potem wstajesz i gibasz się, przechodzisz tędy, obok magnetofonu i wtedy na scenę wchodzą dresy… Małgorzata Krzysica, aktorka i pedagog, prowadzi próbę. Na widowni Sceny Nurt Teatru Ludowego w Nowej Hucie siedzę dziś sama. Przede mną kilkoro młodych ludzi mierzy się z tekstem sztuki napisanej przez Marcina Perzanowskiego; 15-latka, dobrego ucznia, który woli polski niż matematykę, gra w piłkę nożną, jeździ na nartach i ćwiczy karate. Jego Piątka gorszej szansy powstała z myślą o konkursie Szekspir też był dzieckiem. Marcin postanowił opowiedzieć o swoich kolegach z osiedla, bo dotąd nikt nie pisał o młodzieży siedzącej przed blokiem, o policji, której nikt nie kocha, o sąsiadach, którzy nastolatków oceniają po wyglądzie, o hip-hopie i browarach wypijanych między osiedlowymi alejkami, o bezrobotnych, zaganianych rodzicach, którzy nie mają czasu dla dzieci, o nudzie i narkotykach, o wojnach gangów, o przyjaźni, miłości i dramatach, których w blokowiskach jest wiele. Potem ktoś poradził Marcinowi, żeby wysłał swoją sztukę Jerzemu Fedorowiczowi, dyrektorowi Teatru Ludowego, bo to nietypowy dyrektor i wyjątkowy człowiek, który lubi ludzi w ogóle, a młodych w szczególności. Więc nawet gdy usłyszy potok słów powszechnie uznanych za obraźliwe, nie prawi kazań, ale zaprasza niepokornych do siebie, do teatru. Rozmawia z nimi, słucha ich, no i zazwyczaj z powodzeniem szuka w nich dobra. Przy tym to dyrektor uparty, który nie lubi chodzić utartymi ścieżkami. Gdy przeczytał scenariusz Marcina, pomyślał, że nikt tak dobrze nie zagra w tej sztuce jak blokersi, dzieci z rodzin, które trudno uznać za wzorowe. Jego aktorzy mają więc po 14-15 lat, w większości mieszkają na osiedlach Nowej Huty i przychodzą do Dzielnicowego Ośrodka Socjoterapii ”U Siemachy”. Gostka zastąpił ziomal Do premiery Piątki gorszej szansy jeszcze daleko, zaplanowano ją na kwiecień, tymczasem scenariusze, które rozdaliśmy aktorom, są już mocno sfatygowane mówi Małgorzata Krzysica. Trzeba było wykreślić zwroty, których między blokami nikt nie słyszał. Gostka zastąpił ziomal, życie nie jest skomplikowane, ale powalone, a narkotyk to po prostu zioło. Tomek i Daniel, przyjęliście role, więc uważajcie i nie psujcie nam roboty powtarza pani Małgorzata. Pracujemy w grupie, więc się starajcie. Powtarzamy. Pub, gdy dostaniesz nożem od dresa osuń się na ziemię. I nie śmiać się… I jeszcze raz: Asia się giba, Pub tańczy breakea, wchodzą dresy, błyska nóż… No szkoda, że nie ma tego noża z rekwizytorni. Mam jakiś przy sobie, może się przyda mówi Daniel. Nie, nie, absolutnie żadnych prawdziwych noży. Tylko atrapy, tylko atrapy… denerwuje się Małgorzata Krzysica i zarządza 15 minut przerwy. Gram w tym przedstawieniu Meduzę nauczycielkę biologii mówi. Bez przerwy na nich krzyczę i wciąż czegoś chcę. Podczas prób też czasami puszczają mi nerwy opowiada. Ale chyba czują, że ich lubię. No i wiedzą, że dyrektor Fedorowicz uparł się, że to oni zagrają, i tak łatwo z nich nie zrezygnuje. Skinheadzi i punki w Romeo i Julii A dyrektor mógłby, rzecz jasna, zająć się pracą z artystami i dopisać do listy swoich osiągnięć kolejny zawodowy sukces. Tyle że przez te wszystkie lata pracy przekonał się, że nie musi go dziś mieć za wszelką cenę. Gdy w latach 90. został dyrektorem Teatru Ludowego, postanowił w Nowej Hucie, robotniczej dzielnicy starego Krakowa, stworzyć teatr, w którym młodzi ludzie graliby to, co ich interesuje. I nawet, wie pani, zaczęło się to ładnie układać opowiada. Tylko że był to okres łobuzerskich walk na okolicznych osiedlach. Bałem się, że nikt tu do mnie wieczorem nie przyjdzie. I wtedy wybrałem najprostszą drogę, żeby temu zaradzić. Zaprosiłem te skłócone gangi, tę łobuzerię do teatru, a oni ku zaskoczeniu wielu sceptyków przyszli. Skinheadzi i punki, odwieczni wrogowie, zagrali w Romeo i Julii w sztuce o nienawiści, śmierci i miłości, która jest ponad wszystko. Dyrektor Fedorowicz i jego aktorzy objechali z tym spektaklem pół Europy, dając świadectwo temu, że nawet łysy skin może się porozumieć z punkiem -
Tagi:
Majka Lisińska-Kozioł