Ni mniej, ni więcej tylko miliona złotych odszkodowania za zniesławienie teściowej zażądał Roman Giertych. Poszło o to, że eurodeputowany Bogusław Rogalski, były członek LPR, poinformował, że zatrudnił kiedyś teściową Giertycha na jego wyraźne polecenie. I nie dość, że zarabiała 4 tys. zł, to jeszcze w pracy zjawiła się dosłownie kilka razy.
Giertych mówi, że to wszystko podłe pomówienia. No tak, co innego, jak politycy wzajemnie obrzucają się błotem. Ale teściowa to rzecz święta!
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy