Romans żony premiera doprowadził do kryzysu politycznego w Irlandii Północnej Premier rezygnuje na sześć tygodni z pełnienia obowiązków, być może już nigdy nie wróci do pracy. Żona szefa rządu w klinice psychiatrycznej, a kraj w obliczu politycznego kryzysu. Do tych nieszczęść doprowadził lekkomyślny romans pierwszej damy Ulsteru. W Irlandii Północnej znów rekordy popularności bije „Mrs Robinson”, dawny przebój zespołu Simona i Garfunkela. Komentatorzy robią aluzję do głośnego filmu „Absolwent” z 1967 r., w którym dojrzała, zamężna pani Robinson uwodzi młodego Dustina Hoffmana. W pubach Belfastu opowiadane są dowcipy na temat wierności małżeńskiej polityków. Ale społeczeństwu Ulsteru tak naprawdę nie jest do śmiechu. Miłostki Iris Robinson, 60-letniej żony szefa rządu Irlandii Północnej, mogą doprowadzić do rozpadu trudnej koalicji rządowej katolickich republikanów i protestanckich lojalistów. Robinsonowie uważani byli za wzorową parę. Wzięli ślub w 1970 r., Iris urodziła troje dzieci. Oboje wybrali karierę polityczną – pani Robinson zasiadała zarówno w brytyjskim parlamencie, jak i w zgromadzeniu ustawodawczym Ulsteru, jej mąż Peter został przewodniczącym protestanckiej Partii Demokratycznych Unionistów (DUP) i w czerwcu 2008 r. premierem rządu, w skład którego wchodzi także katolicka partia Sinn Fein. Złośliwi lubili przypominać, że Robinsonowie
Tagi:
Marek Karolkiewicz