Przepaść jest coraz większa

Połowa ludności świata żyje za mniej niż 2 dolary dziennie – stwierdza raport ONZ o globalnej populacji

Przepaść jest coraz większa

Ponad miliard mieszkańców Ziemi musi przeżyć dzień za mniej niż jednego dolara. Populacja 49 najbiedniejszych krajów rośnie trzy razy szybciej niż świata jako całości. Do 2050 r. zwiększy się z 600 mln do 1,8 mld, przy czym Iran stanie się ludniejszym państwem niż Rosja.
Planetę zamieszkiwać wtedy będzie 9,2 mld ludzi. Obecnie światowa populacja wynosi 6,2 mld osób, z których połowa utrzymuje się przy życiu za mniej niż 2 dol. dziennie. Codziennie śmiercionośnym wirusem HIV, powodującym AIDS, zaraża się 14 tys. ludzi. Za osiem lat na świecie będzie 40 mln dzieci – \”sierot po AIDS\”. W latach 1996-1998 aż 85% pracujących nauczycieli, którzy zmarli w Republice Środkowej Afryki, było zarażonych wirusem HIV.
Takie alarmujące dane przynosi Raport o Stanie Populacji Świata
Funduszu Narodów Zjednoczonych ds. Ludności (UNFPA), opublikowany w grudniu pod tytułem \”Ludzie, ubóstwo i możliwości\”. Ubóstwo zdefiniowane jest nie tylko jako brak dochodów, ale także jako

brak bezpieczeństwa, nierówności społeczne, zły stan zdrowia populacji,

w tym rozrodczości, oraz analfabetyzm.
Z dokumentu tego można wyciągnąć wniosek, że ambitne milenijne plany Zgromadzenia Ogólnego ONZ, przewidujące zmniejszenie do 2015 r. światowej biedy o połowę i zwiększenie w tym samym zakresie dostępu do szkolnictwa podstawowego, nie zostaną zrealizowane.
Przepaść między bogatymi a biednymi krajami powiększa się bowiem nieustannie. Jeśli w 1960 r. różnica w dochodzie narodowym na jednego mieszkańca między najbardziej ubogimi a zamożnymi państwami wynosiła 1 do 30, to w 1994 r. – 1 do 78. Różnice wzrastają także wśród poszczególnych narodów. W opływających w dostatki Stanach Zjednoczonych z darmowych kuchni i innych form rozdawnictwa żywności skorzystało w ciągu ostatniego roku 23 mln obywateli, zaś śmiertelność niemowląt jest taka sama jak na Kubie czy w Malezji. USA na opiekę zdrowotną wydają więcej niż inne kraje świata, lecz pieniądze te rozdzielane są bardzo nierówno.
Kobiety są prawdziwymi przegranymi obecnych populacyjnych trendów. Więcej ich żyje w ubóstwie niż mężczyzn, a różnica ta staje się coraz drastyczniejsza. Pięć lat temu kobiety stanowiły 41% zarażonych wirusem HIV – obecnie już połowę. Raport stwierdza: \”Kobiety są bardziej narażone na infekcję niż mężczyźni, a pracownice seksualne są daleko bardziej zagrożone zarażeniem niż reszta populacji. Za szerzenie się epidemii odpowiedzialność ponoszą jednak przede wszystkim seksualne zachowania mężczyzn\”.

AIDS może spowodować socjalną katastrofę.

W Kenii w 1995 r. zmarło 450 nauczycieli, w 1999 r. – już 1,4 tys., przy czym dżuma XX i XXI w. jest najważniejszą przyczyną zgonów. Raport ostrzega: \”Personel choruje i umiera. Jest coraz mniej nauczycieli w szkołach, policjantów na służbie, pielęgniarek w klinikach, coraz mniej pracowników sanitarnych wywożących śmieci. Bez wykwalifikowanego personelu administracja wszystkich szczebli załamie się, co zagrozi nie tylko rozwojowi gospodarczemu, ale także infrastrukturze jak drogi czy lotniska, ewentualnie również spójności całych społeczeństw\”. Thoraya Obaid, dyrektor wykonawcza UNFPA, stwierdziła na konferencji prasowej, że pandemia AIDS będzie pustoszyć Azję z taką szybkością, z jaką przed 12 laty zaczęła szaleć w Afryce. Tylko jedna na pięć osób narażonych na infekcję ma dostęp do informacji o prewencji, tylko pięć na sto w potrzebie otrzymuje leki powstrzymujące rozwój wirusów w organizmie.
Recepta UNFPA na odwrócenie niebezpiecznych trendów jest prosta. Należy więcej inwestować w wykształcenie i opiekę zdrowotną dziewcząt i kobiet, przede wszystkim prewencyjną. Kobiety wykształcone i pewne, że ich dzieci przeżyją wiek niemowlęcy, zdecydują się na mniej liczne potomstwo. \”Istnieje potężny cykl łączący płodność z ubóstwem. Nie można zwalczać biedy, mówiąc tylko o ekonomicznym wzroście, głosi Thoraya Obaid. Społeczeństwo mające mniej dzieci na utrzymaniu może przeznaczyć więcej środków na oszczędności i inwestycje. Według ocen ONZ, jedna trzecia rocznego wzrostu ekonomicznego osiągniętego przez Meksyk, Brazylię czy państwa zwane azjatyckimi tygrysami, takie jak Malezja, powstała dzięki inwestycjom w programy kontroli urodzin. Inne kraje także mogą wykorzystać to \”okno okoliczności\”. Nie będzie ono jednak otwarte nieustannie, lecz dla większości państw przez 10, najwyżej 20 lat. Później roczniki obecnie pracujące zaczną wchodzić w wiek emerytalny. Kraje rozwijające się nie mają jednak środków na sfinansowanie takich programów własnymi siłami, gdyż rocznie przeznaczają na opiekę zdrowotną zaledwie 21 dol. na osobę, przy czym większość na doraźne leczenie. Konieczna jest pomoc z zagranicy, ale sponsorzy nie dotrzymują zobowiązań. W 1994 r. podczas Międzynarodowej Konferencji Populacji i Rozwoju w Kairze ustalono, że zamożne kraje przeznaczą 5,6 mld dol. rocznie na poprawę zdrowia matek i dzieci oraz ograniczanie zasięgu ubóstwa poprzez programy kontroli urodzin. \”Państwa rozwinięte nie spełniły nawet połowy swych obietnic\”, mówi Stan Bernstein, jeden z twórców raportu UNFPA. Jak poinformowała Thoraya Obaid, co roku potrzeba 8 mld prezerwatyw w celu uniknięcia niechcianych ciąż i infekcji wirusem HIV, który szczególnie zagraża kobietom ubogim. UNFPA może jednak dostarczyć tylko miliard prezerwatyw, na więcej brakuje funduszy. Niektórzy sponsorzy wstrzymują pomoc z przyczyn ideologicznych. Konserwatyści ostro krytykują tezy raportu jako niemające dostatecznego uzasadnienia naukowego. Patrick Fagan z konserwatywnej amerykańskiej Heritage Foundation, wcześniej urzędnik w departamencie zdrowia USA, nie kryje oburzenia:

\”Raport zajmuje się ubóstwem wśród kobiet, ignoruje ubóstwo mężczyzn.

To bardzo feministyczna ideologia. Planowanie rodziny prowadzi wszędzie do rozpadu małżeństwa, zaś rozpad małżeństwa oznacza większą biedę\”. W lipcu 2002 r. administracja George\’a W. Busha zablokowała przyznaną już przez Kongres w wysokości 34 mln dol. pomoc dla UNFPA. Rząd USA stwierdził, że w przeszłości amerykańskie pieniądze dla ONZ były przeznaczane na dokonywanie przymusowych aborcji i sterylizacji w Chinach. Dyrektorzy UNFPA oświadczyli, że to nieprawda – środki finansowe mogą być wykorzystane wyłącznie na leczenie skutków nieprawidłowo przeprowadzonej aborcji. Prezydent Stanów Zjednoczonych formalnie przekazał wszakże te pieniądze na rzecz amerykańskiego programu pomocy dzieciom za granicą. Według obliczeń UNFPA, 34 mln dol. pomogłyby uniknąć 2 mln niechcianych ciąż, 800 tys. aborcji, śmierci 4,7 tys. matek i 77 tys. zgonów niemowląt i dzieci. Jak dotąd rząd USA pozostaje jednak niewzruszony. Konkluzje Raportu o Stanie Populacji Świata nie są optymistyczne. Jeśli zamożne stolice nie przeznaczą na pomoc biednym znacznie większych środków, jeśli ubogie kraje nie opracują skutecznych, efektywnych i \”przejrzystych\” programów ich wykorzystania, różnice między położeniem ubogich i bogatych, kobiet i mężczyzn będą coraz bardziej dramatyczne.

Krzysztof Kęciek

Populacja i planowanie
\”Liczba dzieci, które przeciętnie na świecie mają kobiety, spadła z nieco ponad sześciu do niespełna trojga i to z pewnością jest sukces\”, mówi Stan Bernstein, jeden z twórców raportu. Jednak i tak ludzie zazwyczaj mają więcej dzieci, niż planowali, zwłaszcza w krajach ubogich oraz w biednych częściach wszystkich społeczeństw. Stopa dzietności w najuboższej części, stanowiącej 20% danej populacji, zazwyczaj jest dwukrotnie wyższa, niż wśród 20% najbogatszych.
Według raportu, od 1970 r. kraje rozwijające się, które zmniejszyły wzrost populacji, osiągnęły większą produktywność, większą stopę inwestycji i indywidualne dochody mieszkańców. Programy planowania rodziny przyczyniły się do niemal jednej trzeciej globalnego spadku płodności w latach 1972-1994. W Azji programy planowania spowodowały spadku tego aż ponad dwie trzecie.

Wydanie:

Kategorie: Bez kategorii

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy