Zbigniew Domino bohaterką „Sybiraczki” uczynił książkę. Książkę kucharską swojej matki Zbigniew Domino, pisarz sybirak, zmarł 11 czerwca 2019 r. Nie zobaczył wydrukowanej „Sybiraczki”, ostatniej swojej książki, tak jak poprzednie z syberyjskiego cyklu wydanej przez Wydawnictwo Studio EMKA Jacka Marciniaka. Poświęcił ją pamięci swojej żony Basi. Bohaterką tej dokumentalnej opowieści jest książka. A dokładnie należąca do mamy pisarza książka kucharska, do której przylgnęło miano sybiraczki, bo towarzyszyła rodzinie Dominów na zesłaniu i stała się jedynym namacalnym świadectwem niezatartego piętna Sybiru, które odcisnęło się na losie autora zesłańczej sagi. Sybir zabrał bowiem Dominie dzieciństwo, gdy jako 10-letni chłopiec 10 lutego 1940 r. został wywieziony z całą rodziną oraz innymi Polakami z podolskiej wsi Worwolińce pod Zaleszczykami na syberyjskie zesłanie. Sześć lat, cztery miesiące i dwa tygodnie spędził w tajdze… Skrajne warunki życia i pracy, śmierć matki, wojenne losy ojca, sieroca tułaczka z młodszym bratem, wreszcie powrót do Polski dopiero 17 czerwca 1946 r. Po zaledwie trzech miesiącach zsyłki do łagru w Kaluczem nad Pojmą Domino stracił matkę Antoninę. Pozostała po niej książka kucharska z odręcznymi notatkami na marginesach, w tym m.in. z przesłaniem, które zapisała, a być może sama ułożyła: „Odważnym