Rodzice wybrali mi instrument

Rodzice wybrali mi instrument

Chopinem można zachwycać się tylko w dobrym wykonaniu Rozmowa z Garrickiem Ohlssonem, światowej sławy pianistą – Powiedział pan kiedyś, że Konkurs Chopinowski, na którym zdobył pan I nagrodę w 1970 r., dystansując Emanuela Axa i Mitsuko Ushidę, był najważniejszym momentem w pana karierze. – Tak, absolutnie! Dopiero od tego momentu moje nazwisko zaistniało w świecie, zacząłem się liczyć, jak to się dzisiaj mówi, na rynku muzycznym. Wcześniej byłem prawie nieznanym pianistą. Konkurs Chopinowski w Warszawie jest najważniejszym konkursem pianistycznym na świecie, tak jak Chopin jest najważniejszym, ale i najtrudniejszym kompozytorem dla każdego pianisty. – Jakie utwory Chopina są dla pana najtrudniejsze? – Mazurki. Kiedyś w ogóle nie wiedziałem, jak sobie z nimi poradzić. Pamiętam, że kiedy przygotowywałem się do Konkursu Chopinowskiego, moja profesorka, Rosina Lhevinne, była niezadowolona z moich wykonań mazurków i poradziła mi, żebym nie zawracał sobie nimi głowy. Powiedziała, że może powinienem dać sobie spokój z Konkursem Chopinowskim, zamiast tego startować w Konkursie im. Czajkowskiego w Moskwie. Ale mnie się ten pomysł zamiany nie spodobał. Byłem już wówczas kompletnie zakochany w Chopinie! I, jak to jest z wielką miłością, wiedziałem: ta albo żadna. – Co powiedziała pana profesorka, kiedy pokazał jej pan specjalną nagrodę Polskiego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2001, 44/2001

Kategorie: Kultura
Tagi: Ewa Likowska