Rozbieranie celników

Rozbieranie celników

Niemcy przywracają funkcjonariuszy celnych, Francuzi dobierają 2 tys. celników, a w Polsce Służbę Celną się demontuje Izba Celna w Gdyni odprowadza co godzinę do budżetu państwa 1 mln zł. Podatki i cła pobierane przez Służbę Celną w całym kraju stanowią jedną trzecią dochodów budżetu państwa, czyli ok. 100 mld zł. To imponujący wynik, wziąwszy pod uwagę, że ta służba mundurowa ma jedynie 14,5 tys. funkcjonariuszy. Od skuteczności działania celników w dużej mierze zależy więc, na co państwo – czyli nas, obywateli – będzie stać. Nie powinno więc dziwić, że na pikietach celników pojawiają się transparenty: „Ministrze finansów, pozwól nam podnieść stopę życiową Polaków”. Pikiety są protestem przeciw rządowym planom zlikwidowania z dniem 31 grudnia tego roku Służby Celnej, której kompetencje przejęłaby Krajowa Administracja Skarbowa. Celnicy są temu przeciwni. Ale nikt ich nie pyta o zdanie. Dzielenie emeryturami Celnicy – jako służba mundurowa – nie mają prawa do strajku. Dlatego organizują pikiety. W maju byli w Warszawie. Licząca 2 tys. osób grupa reprezentowała wszystkie izby celne, działające tam związki zawodowe oraz osoby niezrzeszone. Druga – jeszcze liczniejsza – manifestacja odbyła się 8 czerwca.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2016, 24/2016

Kategorie: Kraj