Według organizacji obywatelskich nawet 10 tysięcy dzieci padło ofiarą księży pedofilów w archidiecezji Melbourne Tylko w stanie Wiktoria 40 ofiar kapłanów pedofilów popełniło samobójstwo. Raport policji na ten temat skłonił australijskie władze stanowe do powołania parlamentarnej komisji śledczej. 22 września katolicka archidiecezja Melbourne przyznała, że od 1930 r. doszło do 620 przypadków krzywdzenia dzieci przez kapłanów, a w 45 innych sprawach Kościół wciąż prowadzi dochodzenie. Najwięcej tego rodzaju przestępstw na tle seksualnym ludzie Kościoła popełnili w latach 1960-1990. Arcybiskup Melbourne Denis Hart określił wymienione liczby jako straszliwe. „Zawstydzający i szokujący jest fakt, że nadużycia, wraz z dramatycznymi skutkami dla tych, którzy zostali skrzywdzeni, oraz ich rodzin, zostały popełnione przez katolickich księży i pracowników kościelnych”, powiedział hierarcha, który kieruje archidiecezją mającą 219 parafii i 1,1 mln wiernych. Z kolei organizacje obywatelskie oraz skupiające ofiary księży twierdzą, że pokrzywdzonych jest znacznie więcej, może nawet 10 tys. w samym stanie Wiktoria. Bogaty i wpływowy Kościół umiejętnie bowiem tuszuje skandale, a wiele ofiar nie zgłosiło się na policję. Archidiecezja Melbourne ujawniła zresztą bulwersujące fakty dopiero wtedy, gdy powstała komisja parlamentarna. Część przeznaczonego dla komisji sprawozdania kościelnego wciąż nie została udostępniona opinii publicznej. Przedstawiciele organizacji obywatelskich oraz liczni dziennikarze domagają się powołania dysponującej znacznie szerszymi kompetencjami komisji królewskiej, która zbada nie tylko przestępstwa duchownych wobec dzieci, lecz także długoletnie ukrywanie tego procederu przez kościelnych dygnitarzy. Diecezja zapłaci W innych australijskich diecezjach nie działo się lepiej. 16 sierpnia br. katolicka diecezja Maitland-Newcastle w stanie Nowa Południowa Walia zawarła ugodę pozasądową z 78 ofiarami księży pedofilów, negocjacje z 25 innymi dobiegają końca. Według informacji prasowych diecezja zgodziła się zapłacić pokrzywdzonym odszkodowania o łącznej wysokości ponad 15 mln dol. – najwyższe w historii australijskiego Kościoła. John Ellis, prawnik z Sydney, który brał udział w przygotowaniu ugody, oświadczył: „Sytuacja w tej diecezji zapewne była najgorsza w całym kraju. Wśród kapłanów znalazło się wielu seryjnych sprawców, niektórzy działali przez całe dziesięciolecia. Istnieją poważne dowody, że dostojnicy kościelni wysokiego szczebla wiedzieli o tym”. Ostatnie pojednawcze gesty katolickiej hierarchii zostały uznane przez pokrzywdzonych za zbyt późne i niedostateczne. „Kościół nie kiwnął palcem, aby powstrzymać księży pedofilów. Wszystko skończyło się dopiero wtedy, gdy ofiary zgłosiły się na policję”, oskarża rozgoryczona Chrissie Foster. Kobieta miała córeczki, Emmę i Katie. Wysłała je do katolickiej szkoły w przekonaniu, że pod opieką Kościoła nie może im się stać nic złego. Dziewczynki były systematycznie gwałcone przez proboszcza Kevina O’Donnella, któremu rodzina ufała i który cieszył się również zaufaniem parafian. Kiedy Emma po raz pierwszy została skrzywdzona, miała pięć lat. Dzieci nigdy nie przezwyciężyły tej traumy. W styczniu 2008 r. Emma zażyła śmiertelną dawkę lekarstw. Umierając, ściskała w ramionach pluszowego misia, którego dostała na pierwsze urodziny. Miała 26 lat. Nastoletnia Katie wpadła w alkoholizm, nie potrafiła kontrolować swojego zachowania. W 1999 r. wbiegła na autostradę i została potrącona przez samochód. Doznała poważnych uszkodzeń mózgu, wymaga stałej opieki. Chrissie Foster jest współautorką książki „Hell on the Way to Heaven” („Piekło na drodze do nieba”), w której opisuje cierpienia córek. Ks. O’Donnell wywoływał uczniów z klasy, kiedy tylko miał takie życzenie, i nikt się nie sprzeciwiał. „Ten ksiądz gwałcił dzieci oralnie i analnie. Wkładał im rękę pod bieliznę i dotykał ich genitaliów, jednocześnie się masturbując. Przyciskał swą erekcję do ich małych ciał (…). Zostawił ofiary emocjonalnie udręczone i w duchowej ruinie. O’Donnell i Kościół ukradli im część duszy”, napisała. Kevin O’Donnell w latach 1958-1992 pracował w różnych parafiach w pobliżu Melbourne, najdłużej w Dandenong. W grudniu 1958 r. przed nowym kościołem Najświętszej Maryi Panny w Dandenong postawiono wysoki biały krzyż. Tego samego dnia młody ks. O’Donnell zgwałcił w zakrystii 15-letniego ministranta. Chłopiec poskarżył się komendantowi miejscowych skautów. Ten zawiadomił wikariusza generalnego archidiecezji Lauriego Morana. W rezultacie do Dandenong przyjechał bp Arthur Fox, który przeprowadził rozmowę zarówno z księdzem, jak i z pokrzywdzonym ministrantem. Władze archidiecezji nie podjęły żadnych
Tagi:
Jan Piaseczny









