Śląskie Westerplatte

Śląskie Westerplatte

Do dziś nie wiadomo, w jaki sposób zginęli obrońcy katowickiej wieży Obrona wieży stała się legendą. Czymś w rodzaju śląskiego Westerplatte. Kazimierz Gołba napisał zaraz po wojnie książkę o obrońcach wieży. Po latach powstał film „Ptaki ptakom” według Wilhelma Szewczyka, z przepiękną muzyką Wojciecha Kilara. Szukam świadków tamtych wydarzeń. Kilkanaście adresów, telefonów i ciągle ta sama odpowiedź: – Bardzo przepraszam, ale ojciec (dziadek, mąż…) już nic panu nie powie. Umarł. Wreszcie ktoś odpowiada: – Tak, to ja jestem Tadeusz Czylok. Z moich pięciu kolegów, harcerzy września 1939 r., z którymi razem byliśmy na punkcie obserwacyjnym, nie ma już nikogo. We wrześniu 1939 r. Czylok pełnił służbę na punkcie obserwacyjnym katowickiego Domu Powstańców. Mógł pozostać w mieście lub dołączyć do wycofującego się wojska. Postanowił walczyć dalej. Jego życie byłoby długą, pełną heroizmu opowieścią. Został odznaczony Medalem za 1939 Rok, Krzyżem AK, Krzyżem Oświęcimskim, Medalem Wolności i Zwycięstwa. Ma też Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski. – Tylko niech pan nie robi ze mnie bohatera – mówi. – W obronie Katowic przed Niemcami miałem swój epizod i to wszystko. Szósta salwa Niemcom nie udało się wkroczyć do Katowic „bez jednego wystrzału”. Miasto broniło

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2003, 38/2003

Kategorie: Historia