Szumią jodły – misja płacze

Szumią jodły – misja płacze

Jak w czasie konkursu moniuszkowskiego składano hołd twórcy „Halki”, czyli… Czy wiecie, że w ostatniej chwili odwołano bezpośrednią transmisję z przesłuchań konkursowych? – tą rewelacją pochwaliła się dziennikarzom muzycznym koleżanka z Polskiego, jakkolwiek by było, misyjnego Radia. I to z radiowej Dwójki, która jako jedyna żywo interesuje się kulturą wyższą i propaguje klasykę. – Niewiarygodne? Dwójka odwołała? – udawaliśmy zdziwienie. – Tak, rano przyszła pewna pani i kazała nadać coś innego, chociaż niczego wcześniej nie przygotowano. Musieliśmy na gwałt wyciągać jakieś taśmy, płyty, układać komentarz. Moniuszko znów przegrał. Dzień później radio publiczne i telewizja publiczna – ta druga nawet na dwóch kanałach jednocześnie – TVP 1 i TVP Polonia – transmitowały z Berlina na żywo finał Konkursu Piosenki Eurowizji, w którym nie wystąpił żaden Polak, gdy tymczasem w Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Moniuszki w Warszawie, zakończonym dzień wcześniej, dwie główne nagrody, grand prix i pierwszą nagrodę w kategorii głosów żeńskich, zdobyły Polki. Ale o tym nie wspomniano ani słowem. Czy komuś mówią coś nazwiska Kruszczyńska i Kubas? Nic? Poczekajmy rok, dwa, a dowiemy się, jaką sensację budzą te artystki w świecie. O zwyciężczyni berlińskiej Eurowizji 2010 nikt już wtedy pewnie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2010, 24/2010

Kategorie: Kultura