Tag "Glovo"
Kurierskie przeciążenie
Polacy chętnie korzystają z usług kurierów i firm dostawczych. Budzi to jednak sporo frustracji po obu stronach.
– Tuż pod moimi drzwiami w środku nocy zniknął człowiek. Po prostu się rozpłynął. Niestety, niósł moją kolację. Śledziłem w aplikacji jego drogę z knajpki. Na mapie widać było przesuwający się skuter. Nie jestem z tych niecierpliwych, którzy robią tak na co dzień, ale wróciłem z długiej podróży, a dostawa przedłużała się niemiłosiernie z zapowiadanych 30 minut do już prawie dwóch godzin. A jak człowiek zamówi jedzenie w aplikacji, to nie ma zmiłuj – można tylko czekać. Reklamacje zgłasza się post factum. Wreszcie usłyszałem dźwięk domofonu. Otworzyłem. Czekam. Cisza. Wyjrzałem przez wizjer. Na klatce ciemno. Aplikacja kliknęła, informując o dostarczonym zamówieniu. Otworzyłem drzwi, spojrzałem na wycieraczkę. Nic. Wyszedłem przed blok. Żywego ducha. Poszedłem spać głodny – opowiada 37-letni Marian, który jedzenie z aplikacji zamawia średnio raz w tygodniu, co według danych z raportu ARC Rynek i Opinia jest normą dla 22% Polaków. Codziennością klientów dostaw na aplikację stały się również kłopoty z kurierami.
Na wojnie o prawa klienta.
Rynek dostawców, szczególnie jedzenia i zakupów przez platformy, wciąż się powiększa. Z jednej strony, trwa walka o klientów. Z drugiej – widać, że firmy świadczące tego typu usługi nie nadążają za sporym przypływem klientów, a jakość obsługi pozostawia wiele do życzenia. W 2023 r. odnotowano znaczny wzrost zamówień na rynku dostawców na aplikację, porównywalny ze szczytem pandemii w 2020 r. Według raportu Stava segment jedzenia na dowóz ma osiągnąć wartość 10 mld zł w 2025 r. Jednak już w 2021 r. lawinowo zaczęła rosnąć liczba skarg na kurierów dowożących jedzenie na aplikację. Sprawie przygląda się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dziś widać, że skala nadużyć platform wobec klientów jest spora.
– W ciągu ostatnich trzech lat mieliśmy ponad 250 sygnałów w sprawie różnych przedsiębiorców dostarczających jedzenie. Główne problemy, na które zwracają uwagę konsumenci to: brak realizacji zamówień, długi czas oczekiwania (jedzenie dociera zimne), niepełne lub pomylone zamówienia, kurierzy zostawiający jedzenie w innym miejscu niż powinni, brak zwrotu pieniędzy po takich sytuacjach oraz problem opłat doliczanych na dalszym etapie zamówienia – wymienia Małgorzata Cieloch, rzeczniczka prasowa UOKiK, i dodaje: – Jednocześnie przypominamy, że konsumentowi przysługuje możliwość skorzystania z prawa do reklamacji i dochodzenia swoich praw na drodze indywidualnej.
Popularnym sposobem radzenia sobie z „roszczeniowymi” klientami okazuje się oferowanie im bonów lub punktów za uszkodzone bądź pomylone zamówienie. Platformy doszły już do wprawy w obłaskawianiu niezadowolonych. Potrafią negocjować z klientem za pośrednictwem pracowników na czacie w aplikacji, że skoro jedzenie dotarło zimne po długim oczekiwaniu, mogą oddać np. 30% wartości zamówienia, bo jednak dotarło.
– Zamówienie szło półtorej godziny, chociaż pizzeria jest za rogiem. Sytuacja była tak absurdalna, że sama restauracja zadzwoniła, że nie mogą się doczekać kuriera z Wolta, a placek stygnie. Napisałam o tym na czacie w aplikacji. Bardzo miła pani, która natychmiast skróciła dystans i przeszła na „ty”, odpowiedziała, że kurier właśnie odebrał zamówienie. Odparłam, że jedzenie będzie zimne. Kobieta zaoferowała 30% zwrotu. Po wymianie kilkunastu wiadomości z mnóstwem zbędnych emotikonek stanęło na upuście 50% – opowiada Renata, która siedziała wtedy w domu z nogą w gipsie.
Obecnie UOKiK działa w sprawie wielu firm, które w ogóle nie zwróciły klientom środków na konto. – W przypadku części przedsiębiorców toczą się już postępowania w sprawie stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Dotyczą one m.in. nieprawidłowości w zakresie realizacji zamówienia, w tym zwrotu środków konsumentom, wprowadzających w błąd elementów platformy oraz niepodawania najniższej ceny, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. Prowadzimy także postępowanie wyjaśniające, w którym wstępnie badamy nieprawidłowości w zakresie realizacji zamówień – mówi Małgorzata Cieloch.
Uber drożeje
Od czerwca przejazdy mogą kosztować nawet 50% więcej. I bardzo dobrze Na początku czerwca wejdą w życie przepisy, według których kierowcy zajmujący się przewozem osób muszą mieć prawo jazdy wydane w Polsce. Firmy oferujące taxi na aplikację zapowiadają w związku z tym wzrost cen za przejazd nawet o połowę. Uber, najpopularniejszy tego typu przewoźnik, straszy klientów, że nowe przepisy mogą wpłynąć na zmniejszenie liczby jego kierowców o 10%. W Warszawie ma to być strata rzędu 30%. Czy zatem
Nowa gwiazda hiszpańskiej lewicy
Yolanda Díaz – komunistka przyszłym premierem Hiszpanii? Ta 50-letnia prawniczka ugruntowała swoją pozycję w hiszpańskim rządzie dzięki umiejętności rozwijania dialogu społecznego. Kiedy przed Bożym Narodzeniem papież Franciszek udzielił oficjalnej audiencji lewicowej wicepremier Yolandzie Díaz, opozycyjna Partia Ludowa nazwała to „szczytem komunistycznym”. Spotkanie zwierzchnika Kościoła katolickiego z Díaz, która przez wiele lat była członkinią Komunistycznej Partii Hiszpanii, wywołało zakłopotanie na prawicy. Ale największy ból głowy mieli centrolewicowy premier Pedro Sánchez