Tag "Miłosz Kłeczek"
Kłeczek chwali posłów Lewicy
Dojna zmiana pracowicie zastępuje oryginały swoimi subproduktami. Nie popierają jej elity? Tworzy więc własne. Na brak usługowych dziennikarzy znalazła inny sposób. Wyciąga ich z kapelusza. Wystarczy miłość do prezesa K. i do partii rządzącej, by pisowskie media przygarnęły kolejnego propagandystę. Większych wymagań wobec nich nie ma. Nawet Miłosz Kłeczek może tam robić za „dziennikarza”. Kłeczek to ten gość, z którego jaja sobie robił senator Jacek Bury. Z ogórkiem i na żywo. Kłeczek żali się („Sieci”), że nikt
Kulasek pod rękę z Kłeczkiem
Szukacie niewymyślnej rozrywki? Zawsze możecie liczyć na TVP Info. Tam do wielu prostackich popisów doszedł kolejny teatrzyk absurdu. Przebrany za poważnego redaktora Miłosz Kłeczek rozmawiał z przebranym za poważnego, lewicowego polityka Marcinem Kulaskiem. Poseł i sekretarz generalny Nowej Lewicy (samozwańczy, bo kto go wybrał?) pogaworzył sobie w niedzielnym programie „Woronicza 17” z Kłeczkiem (sławnym głównie z przebrania się za penisa). Widać było, że Kłeczek nie chciał zrobić krzywdy Kulaskowi, nieporadnie dukającemu jakieś androny. Porozumienie
Kulasek z Kłeczkiem
Co wspólnego mają dwaj panowie MK? Oj, mają, mają. Marcin Kulasek – ten z trudną do określenia funkcją: może sekretarz generalny SLD, a może Lewicy czy Nowej Lewicy? Nie wiadomo, bo w SLD dawno mu się kadencja skończyła, a w Lewicy nie zaczęła. Kulasek pokazuje się w TVP Info na tle baneru z wieloma napisami „Marcin Kulasek”. Skromnie, a godnie. Gorzej z wypowiedziami. Od czytelników wiemy, że w przedostatnią niedzielę nie wydusił z siebie nawet jednej niebanalnej myśli. A drugi? Miłosz Kłeczek. Też
Ujadanie Kłeczka
Są i dobre strony ograniczeń wynikających z epidemii. Choćby takie, że od paru tygodni pracownice parlamentu nie lękają się wyjść na korytarz. Przestały się bać, że zostaną stratowane przez ekipę Kłeczka. Politycy opozycji nie muszą już uciekać przed Miłoszem Kłeczkiem, obsadzonym w roli dziennikarza pisowskiej TVP Info i skierowanym do walki z przeciwnikami władzy. Udawanie dziennikarza wychodzi Kłeczkowi równie marnie jak w poprzednim wcieleniu udawanie biznesmena. Znajdzie się jednak coś, w czym Kłeczek jest perfekcyjny. Niewielu lepiej
Kłeczek zlustrowany
Szkoda, że nas przy tym nie było. Mina Miłosza Kłeczka czytającego o sobie w „Gazecie Wyborczej” musiała być jeszcze głupsza niż zwykle. Kłeczek to taki gość, który dla TVP Info udaje reportera sejmowego. A wcześniej udawał także biznesmena. Precyzyjniej – półbiznesmena. Dlaczego pół? Bo choć był właścicielem spółek i prezesem, zapominał płacić za usługi. Są tacy, którzy już 10 lat mimo wyroków sądu i starań komorników nie mogą zobaczyć swojej kasy. Kłeczek, zamiast płacić