Tag "obrona przeciwrakietowa"

Powrót na stronę główną
Felietony Jan Widacki

Polskie patrioty

Po co nam niemieckie patrioty, jak mamy nadmiar własnych? Nadmiar taki, że aż sprawiający kłopot. Ale po kolei. Że mamy marną ochronę przeciwlotniczą, wiadomo nie od dziś. Wie to każdy, kto śledził informacje medialne, publiczne wypowiedzi wojskowych, a także polityków o stanie naszego bezpieczeństwa. Fakt, że przy ukraińskiej granicy spadła przypadkowa ukraińska rakieta, zabijając dwóch ludzi, dodatkowo zwrócił uwagę na ten temat. Podniosły się nawet głosy skrajne, domagające się od państwa bezwzględnego strzeżenia naszego nieba i naszego terytorium. Oczywiście nie jest to możliwe. Systemy antyrakietowe z zasady ochraniają jedynie wybrane fragmenty terytorium, ważne dla państwa, dla jego obronności i przetrwania. Największe miasta, infrastrukturę wojskową i energetyczną, miejsca koncentracji wojsk, wyjątkowe dobra kultury. Liczba i wielkość tych chronionych fragmentów zależą od zasobności państwa, od siły jego obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Trudno zagwarantować bezpieczeństwo każdemu traktorowi na terenach przygranicznych, choć wszyscy byśmy chcieli, by to było możliwe. Przy okazji tej dyskusji wielokrotnie powtarzano, że brakuje nam nowoczesnych systemów obrony antyrakietowej, że pod tym względem nasze siły zbrojne są niestety zacofane. W takiej sytuacji Niemcy wychodzą z propozycją dostarczenia Polsce za darmo zestawów antyrakiet Patriot. Pierwsza reakcja premiera

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.