Tag "polityka naukowa"

Powrót na stronę główną
Opinie

Wyznania starego profesora

Ciężkie czasy dla pracowników naukowych. Wynaturzenia i kompromitujące zmiany ministra Czarnka W przyszłym roku minie równo 50 lat, od kiedy promotor mojego magisterium zachęcił mnie do podjęcia pracy naukowej. Rada ta okazała się chyba trafna, bo rzeczywiście zająłem się pracą badawczą. Przez te lata, prowadząc mało stateczne życie, zmieniałem kraje, uczelnie i instytucje naukowe. Cały czas byłem jednak wierny Politechnice Warszawskiej, pozostając jej pracownikiem co najmniej na ułamku etatu. Według mojej żony tak musiało być, gdyż w jej przekonaniu nie nadawałem się do żadnej godziwej pracy. Jej zdaniem mogłem zostać jedynie pracownikiem naukowym, redaktorem lub portierem. I rzeczywiście zostałem pracownikiem badawczym, a będąc nim, równolegle przez 16 lat redaktorem periodyku naukowego. Aby wykorzystać pełnię moich predyspozycji zawodowych, powinienem jeszcze zatrudnić się jako portier. Portierzy to na ogół sympatyczna grupa zawodowa, przynajmniej ci, z którymi mam do czynienia. Z kilkoma się przyjaźnię, chodzimy razem na mecze piłki nożnej. Dla pracowników naukowych nadeszły obecnie ciężkie czasy, co nie jest czymś wyjątkowym, bo w ciągu ostatnich 50 lat zmieniające się władze naukowców częściej dręczyły, niż pieściły. Obecna władza najwyraźniej podziela zdanie francuskiego prezydenta, następcy gen.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Od czytelników

Dryfowanie polskiej nauki – komentarz

Popieram zasadnicze tezy prof. dra hab. Jana Widackiego zaprezentowane w artykule „Dryfowanie polskiej nauki” (PRZEGLĄD nr 28/2023). Pisze on m.in., że „Takie będą nasze elity intelektualne jutro i pojutrze jakie są uniwersytety dziś (…) Od dzisiejszego poziomu nauki