Tag "polityka rodzinna"

Powrót na stronę główną
Świat

Uchronić przed mafią

Włochy rozszerzają program ochrony dzieci z rodzin przestępczych Lucia tłumaczyła sześcioletnim bliźniętom, aby poruszały się szybko, ale cicho, gdy nocą pakowała je do samochodu. Dopiero gdy cała trójka znalazła się w samolocie lecącym z Kalabrii na południu Włoch do nieujawnionego miejsca na północy, mogła poczuć się wolna od męża mafiosa i jego krewnych: „Wiedziałam, że nie wystarczy zmienić sąsiedztwo lub kręgi społeczne, trzeba było uciec od wszystkiego, od tej mentalności”. Ich ucieczka z miasta Cinquefrondi jest jedną z kilkudziesięciu interwencji podjętych od 2012 r., mających na celu oddzielenie dzieci, a czasami też ich matek, od rodzin należących do ’ndranghety – jednej z najpotężniejszych mafii na świecie. Program, zainicjowany przez sędziego ds. nieletnich Roberta Di Bellę, zapobiega angażowaniu dzieci z grup ryzyka w przestępczość zorganizowaną. Mąż, szwagier i teściowa 36-letniej Lucii zostali skazani za przestępstwa mafijne, a jej teść za morderstwo. Sama Lucia przebywała na zwolnieniu za kaucją do czasu odwołania od wyroku skazującego ją za związek z mafią: „Gdybym została skazana na karę więzienia, musiałabym zostawić dzieci w rękach rodziny mojego męża. Ta myśl mnie przerażała”. Dotychczas sądy odebrały 150 dzieci, które obecnie przebywają w rodzinach zastępczych w tajnych placówkach. W 30 przypadkach matki wolały im towarzyszyć, a siedem kobiet gotowych jest zeznawać

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Bunt Polek – nie chcą mieć dzieci

Rok temu było bardzo źle. Teraz jest jeszcze gorzej. Rodzi się tak mało dzieci, że demografowie mówią: dramat Kiedy w ubiegłym roku w Polsce zanotowano zaledwie 305 tys. urodzeń, czyli najmniej od II wojny światowej, demografowie zaczęli bić na alarm. Ogółem w 2022 r. populacja zmniejszyła się o 141 tys. w stosunku do poprzedniego roku, a największy wpływ na ten ubytek miała rekordowo niska liczba urodzeń. O 27 tys. niższa niż rok wcześniej. I choć tendencję spadkową można było obserwować w Polsce od lat – z wyjątkiem chwilowej zwyżki w 2017 r., która była związana z pojawieniem się świadczenia 500+, co jednak w dalszej perspektywie nie przełożyło się na poprawienie dzietności – te dane były dramatyczne. „Tendencja spadkowa urodzeń wynika z tego, że coraz mniej kobiet jest w wieku rozrodczym oraz w tych grupach wieku, w których najczęściej zapadają decyzje o urodzeniu dziecka”, komentowała w rozmowie z OKO.press prof. Irena E. Kotowska z Instytutu Statystyki i Demografii SGH. Ale to niejedyne powody. Nigdy w historii Teraz jest jeszcze gorzej, choć wydawało się to nieprawdopodobne. 25 lipca Główny Urząd Statystyczny opublikował bowiem komunikat o urodzeniach w pierwszym półroczu 2023 r., z którego wynika, że od stycznia do czerwca w Polsce urodziło się ledwie 139,5 tys.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Promocja

Na czym dokładnie polega ulga na dziecko i kto może z niej skorzystać?

Każdego roku podatnicy muszą wypełnić swój obowiązek i rozliczyć PIT. Dzięki prostym w obsłudze programom można to zrobić samodzielnie, a tym samym uniknąć kosztów związanych z opłacaniem księgowego. Dodatkowo program przypomina o wszystkich istotnych rzeczach i na bieżąco

Kraj

500+ HIT czy KIT?

Z wypowiedzi matek: ratuje godność, daje poczucie bezpieczeństwa, a nierzadko dach nad głową. Mimo to poparcie dla programu spada 500 zł na każde dziecko – Beata Szydło, ówczesna kandydatka PiS na premierkę, w 2015 r. powtarzała tę frazę w bodaj każdej przedwyborczej obietnicy. Gdy po wygranych wyborach rząd ogłosił, że program ruszy w kwietniu 2016 r., ale świadczenie w wypadku rodzin przekraczających niski próg dochodowy (800 zł netto na członka rodziny, 1,2 tys. zł w przypadku dziecka z niepełnosprawnością) będzie się należało dopiero od drugiego dziecka, przez kraj, prócz dominujących okrzyków radości, przetoczyła się zauważalna fala krytyki. Zależność „im więcej dzieci, tym więcej pieniędzy” w połączeniu z faktem, że rodzice jedynaków najczęściej nie dostali nic, bardzo szybko zbudowała krzywdzący stereotyp: polskie rodziny sprzedały swoje głosy za socjal, a wielodzietność to świadectwo bycia łasym na państwową forsę. Mit 1 – wzrośnie patologia „Niestety, jak patrzę na patologię, co będzie dostawać po 3-4 tys. plus zasiłki i inne zapomogi, to ch… mnie strzela. Z etatem męża i działalnością gospodarczą, za którą odpowiada się całym swoim majątkiem, zamiast zbliżyć się do klasy średniej, zbliżamy się do patologii, która za nicnierobienie niedługo będzie miała tak samo jak

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Opinie

Aborcja i polityka

Kapitał występuje za zaostrzeniem prawa aborcyjnego w imię zwiększenia korzyści ekonomicznych, a nie „prawa do życia” Kwestia aborcji w Polsce postrzegana jest głównie jako problem światopoglądowy, ideologiczny. Nie negując tego aspektu, warto zwrócić uwagę na inne, znacznie głębsze usytuowanie tego problemu w życiu społecznym, a mianowicie na aspekt polityczny i ekonomiczny. Od dziesięcioleci politycy krajów rozwiniętych straszą wyborców dwiema tezami, podszytymi myślą o walce pokoleń i nacjonalizmem: Jesteśmy społeczeństwami starzejącymi się, pracujący będą stanowili mniejszość i nie zdołają wyprodukować tyle, aby utrzymać całe społeczeństwa. Dlatego emerytury muszą maleć. Ponieważ społeczeństwa starzeją się i spada nawet bezwzględna liczba ludności, to napływają do nas masy obcokrajowców. W takich krajach jak Polska straszy się zatracaniem własnej kultury narodowej i religii przodków. Na pierwsze zagrożenie jako lekarstwo zaleca się wydłużenie okresu zatrudnienia do 67. roku życia i przyśpieszenie rozpoczęcia edukacji szkolnej od 6. roku życia. Tym samym okres pracy dla mężczyzn postuluje się wydłużyć o trzy lata, a dla kobiet o osiem. Ponadto proponowane są dodatkowe prywatne fundusze ubezpieczeniowe i wyższe składki emerytalne. By przeciwdziałać drugiemu zagrożeniu, proponuje się zezwolenie na minimalną imigrację tylko niezbędnej siły roboczej (najlepiej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Aktualne Promocja

Co powinien zawierać wniosek o urlop ojcowski?

Czy wiesz, że jeśli jesteś ojcem, przysługuje ci prawo do urlopu ojcowskiego? Dzięki regulacjom w rozporządzeniu Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, każdy ojciec nabywa możliwość skorzystania z płatnego urlopu na określonych zasadach. Sprawdź, co powinien zawierać wniosek o urlop

Zdrowie

Zamiast aniołów in vitro

Nasze pierwsze dziecko z in vitro ma dziś 32 lata i trójkę własnych dzieci poczętych w sposób naturalny Prof. Marian Szamatowicz – ginekolog-położnik, doktor honoris causa Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prekursor metody in vitro w Polsce – pierwszy zabieg w 1987 r. Laureat Busoli PRZEGLĄDU z 2003 r. Nie ukrywam, że jestem wzruszona, rozmawiając z panem, prekursorem in vitro w Polsce, dzięki któremu urodziło się tyle dzieci. – Dziękuję pani, ale nie wszyscy mają o mnie podobne zdanie. Na przykład przed laty na spotkaniu opłatkowym arcybiskup białostocki powiedział coś takiego: „Profesorze, ileż się złego w Polsce przez pana dzieje…”. Przecież podarował pan ludziom cudowną metodę, dzięki której mogli zostać rodzicami. – Mam i dowody wdzięczności. Dostałem niedawno zdjęcie naszego pierwszego dziecka, które ma dziś 32 lata i trójkę własnych dzieci poczętych w sposób naturalny. W Polsce ludzie chyba ciągle jeszcze się nie przyznają do tego, że są z in vitro. – Pod tym względem wiele się zmieniło na plus. Kiedy zaczynaliśmy in vitro i ośrodek białostocki był jedynym, gdzie takie dzieci się rodziły – a nie było wtedy komputerów i poczty elektronicznej, więc korespondencja odbywała się listownie – proszono, aby przesyłać informacje od nas w kopercie bez pieczątki. Nie wiedziałam o takim

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wywiady

Czy lewica ma coś do zaproponowania?

Metodą walki z wykluczeniem nie może być wykluczanie kolejnych grup Daria Gosek-Popiołek – działaczka społeczna i polityczna, posłanka na Sejm IX kadencji Czy macie w tej kadencji do zaproponowania coś, czego nie proponują inni? – Rozumiemy, że nie ma solidarności bez wolności. Nie boimy się mówić o prawach człowieka i mamy zdecydowane stanowisko, jeżeli o nie chodzi. Rozumiemy też, że prawem człowieka jest prawo do mieszkania, opieki medycznej i godnie przeżywanej starości. Do tej pory te wszystkie prawa nie były w pełni realizowane lub były wymieniane na coś innego, co było związane z politycznymi gierkami i układami. Chcemy wyjść poza te układy. Jesteśmy także tą siłą polityczną, która rozumie wagę sytuacji związanej z katastrofą klimatyczną. Wiemy, że musimy zmienić bardzo dużo i puste gesty nie wystarczą. To będzie ogromny wysiłek. Jednak wolność jest już wypisana na sztandarach Platformy Obywatelskiej. – Ale tylko do pewnego stopnia. Zauważ, że to wolność, która np. nie jest wolnością posiadania takiej rodziny, jaką się chce. To nie jest wolność od bania się o dach nad głową. To wolność rozumiana bardzo wąsko. Mam wrażenie, że Platforma weszła w przestrzeń, gdzie liczy się tylko ta „wolność”, która jest istotna w kategoriach medialnych. Tylko to, co medialnie nośne, jest głoszone i tylko o to się walczy. Jeśli chodzi o wolność słowa, PO skupia się na tym,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Co ma Viktor Orbán w głowie

Zdaniem byłego ministra edukacji Bálinta Magyara Orbán zbudował „państwo mafijne” Skupionego na idei reunifikacji narodu Viktora Orbána niepokoi pewna poważna tendencja dotycząca kraju: spadek liczby ludności. Owszem, nie jest to zjawisko nowe, ale potwierdza się, odkąd Orbán powrócił do władzy w 2010 r., i krzyżuje jego plany i liczne inicjatywy z zakresu polityki rodzinnej. Węgrów coraz mniej Zagrożenie załamaniem demograficznym pojawiło się już podczas jego pierwszej kadencji jako premiera. „Młodzi boją się mieć więcej dzieci, a rząd koalicyjny nie może tego zaakceptować – mówił w lutym 1999 r. – Mam nadzieję, że rodziny czują, iż ten rząd jest ich szczerym sojusznikiem i że zrobimy wszystko, aby młodzi pomyśleli o powiększeniu rodziny”. Szef rządu zapowiada uruchomienie zasiłku rodzinnego, większy nacisk na urlop macierzyński i korzystniejszy system podatkowy dla rodzin. Podczas drugiej kadencji Orbána na czele rządu ta obawa staje się jednym z priorytetów jego polityki. (…) Rzeczywiście, cechą sytuacji demograficznej na Węgrzech jest stały spadek ludności od 1980 r. Według szacunków węgierskiego Narodowego Urzędu Statystycznego 1 stycznia 2018 r. kraj liczył 9,7 mln mieszkańców, podczas gdy w roku 1980 było ich

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Reportaż

Ja się pracy nie boję, ale tak się nie da

Jedną z przyczyn tego, że kobiety po otrzymaniu 500+ odchodzą z rynku, jest jakość pracy i polska kultura organizacyjna AGNIESZKA Wilczur jest stary, w jego oczach nie ma życia. Stoi na środku drogi, która przecina na pół niewielkie, komunalne osiedle bliźniaków. Nie mogę znaleźć właściwego adresu. Mężczyzna, którego sylwetka zdradza lata fizycznej pracy, stoi na progu jednego z domów i przygląda mi się z zaciekawieniem. (…) Za chwilę przychodzi po mnie Gabrysia, młoda dziewczyna o czarnych, falujących włosach. Idziemy w milczeniu do niewielkiego, parterowego domu, gdzie Gabrysia mieszka z mamą, dwójką braci i partnerem mamy. Od progu wita mnie jej mama, Agnieszka, która proponuje coś do picia. Siadamy w niewielkiej kuchni. Zza kotary widać kawałek zlewu. Ścianę wokół niego obrasta grzyb. To pewnie przez wszechobecną wilgoć; dopiero w zeszłym roku wymienili okna. Wcześniejsze, drewniane, łatali kitem, ale zimą mróz i tak malował na nich paprocie szronu. To była pierwsza rzecz, jaką zrobili po dostaniu 500+. Potem zapisali Gabrysię na zajęcia mażoretek. Rozmawiamy przy ciepłej herbacie. Za nowym, plastikowym oknem pierwsze jesienne chłody, za ścianą – 20-metrowy pokój z piecem kaflowym. Poza nim i kuchnio-łazienką w mieszkaniu jest jeszcze sień. Bliźniak ma 31 m. Mieszkają tu w piątkę.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.