Tag "ProNatura"

Powrót na stronę główną
Ekologia

Wołanie na Puszczy Bydgoskiej

Przez bezcenne przyrodniczo źródlisko w środku lasu wytyczono nową drogę. Wbrew opiniom ekspertów Chciałoby się wierzyć, że tragedia Odry czegoś nauczy. Obrońcy źródliska w Puszczy Bydgoskiej nie mają jednak złudzeń. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad niczego nie chce się nauczyć. Puszcza Bydgoska nie dorównuje rangą Białowieskiej. Nie ma tu pozostałości pierwotnego lasu, nie ma żubrów, nie przyjeżdżał na polowania ostatni car Rosji. Piachy i sosny. Jedyne, co swego czasu uczyniło ją sławną, to batalia sprzed ponad 20 lat o maszt radiowy Programu I Polskiego Radia, który ostatecznie stanął w jej środku, bo referendum wygrali jego zwolennicy. Nie ma co się łudzić, że teraz w obronie puszczy zjadą z całej Polski ludzie, by się przykuć łańcuchami do drzew, jak to robili w Białowieży i dolinie Rospudy. Ale czy nie zrobią tego lokalni obrońcy przyrody? Bardzo prawdopodobne, że zostaną do tego zmuszeni. Puszcza Bydgoska ma bowiem skarb, a precyzyjniej – dwa skarby, z których jeden jest bezpieczny, a o drugi walczą z determinacją. Pierwszy to źródlisko Rudy i nie ma tu zagrożenia; ten drugi to źródlisko Wypaleniska, które ma rozjechać nowa droga. Bo tak zaplanowała sobie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, za przyzwoleniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy (decyzję środowiskową podpisała Maria Dombrowicz) i poparciu GDOŚ. Bo tak wyrysował na mapie projektant

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.