Uderzyć przed Hitlerem

Uderzyć przed Hitlerem

Jak radzieccy generałowie wyobrażali sobie atak ZSRR na III Rzeszę w 1941 r. „1941. 22 czerwca”. Pod takim właśnie tytułem w 1965 r. wyszła w Moskwie książka historyka Aleksandra M. Niekricza (polski przekład w 1967 r.) i była to wówczas sensacja. Rosyjski badacz spojrzał na ową świętą w ZSRR datę zupełnie inaczej, niż tego wymagała obowiązująca wówczas wykładnia. Na autora posypały się liczne oskarżenia wielu publicystów, ale i całej rzeszy zawodowych historyków. Nagonka zmusiła Niekricza w 1976 r. do dobrowolnego opuszczenia ZSRR. Osiadł w Stanach Zjednoczonych. Wydał później jeszcze kilka książek, w tym głośną, napisaną wspólnie z Michaiłem Hellerem „Utopię u władzy”, czyli historię Związku Radzieckiego od 1917 r. (pierwsze wydanie w 1982 r. W Polsce w drugim obiegu w 1986 r.). Niekricz zmarł w 1993 r. w wieku 73 lat – w czasie, kiedy w zupełnie nowych warunkach politycznych i w całkowicie odmiennym klimacie intelektualnym znów rozgorzała dyskusja o roku 1941. Dotyczyła i dotyczy nadal innych wątków i aspektów. Niekricz skupił się na skutkach stalinowskich represji wobec kadry dowódczej Armii Czerwonej w latach 1937-1938, błędach dowodzenia po napaści Niemiec i ogromnych stratach, jakie w ich następstwie poniosły wojska w 1941 r. W połowie lat 90. rosyjscy autorzy setek artykułów publicystycznych i pierwszych rozpraw naukowych, nie zapominając o straszliwych klęskach lata i jesieni 1941 r., skierowali swoje spojrzenie w inną jednak stronę, do czego skłaniał ich swoimi książkami wydawanymi na Zachodzie (również w Polsce) Wiktor Suworow – były oficer radzieckich służb specjalnych – po swojej ucieczce z ZSRR. Właśnie w latach 90. wszystkie one wyszły w Rosji w milionowych nakładach, od „Lodołamacza” (1992) i „Dnia M” (1994) poczynając. Skonstruowane bardzo zręcznie, napisane komunikatywnym językiem i prezentujące szokujące rosyjskiego czytelnika poglądy, zawładnęły wyobraźnią setek tysięcy, a może nawet milionów osób. Suworow dowodził ni mniej, ni więcej, tylko że to Stalin szykował się do wojny prewencyjnej z Niemcami i że atak Armii Czerwonej miał nastąpić w lipcu 1941 r., ale Hitler uprzedził jego zamiary i uderzył 22 czerwca. Niezależnie od tego, co można sądzić o warstwie dowodowej poglądów Suworowa, nie da się zaprzeczyć, że odegrał rolę swoistego detonatora. Rosyjscy komentatorzy tych książek podzielili się z grubsza na dwa obozy. Większość wypowiedziała się przeciwko tezom, czy raczej hipotezom Suworowa, mniejszość przyjęła je z pewnymi zastrzeżeniami lub w ogóle bez wahań. Tak czy owak, wszyscy zaczęli dobijać się do bram ściśle tajnych archiwów, domagając się dostępu do stosownych zasobów. Szukali prawdy. Były to już lata, kiedy z niektórych pierwszorzędnych zespołów archiwalnych zdejmowano pieczęć tajności i zaczęto je udostępniać badaczom. To także w jakiejś mierze zasługa presji książek Suworowa. Pierwszą fazę dyskusji wokół kwestii podniesionych przez wziętego autora podsumował historyk średniego pokolenia z Instytutu Rosyjskiej Historii Rosyjskiej Akademii Nauk, Władimir Niewieżyn, w niewielkiej książce, w której pomieścił najważniejsze rozprawy zwolenników i przeciwników poglądu, że wiosną 1941 r. Stalin zamierzał zaatakować III Rzeszę (książka wyszła w 1996 r.). Najważniejszym pokłosiem owej – jak ją nazwał Niewieżyn – niezaplanowanej dyskusji stały się publikacje dotyczące przemówienia Stalina wygłoszonego 5 maja 1941 r. oraz najtajniejszego dokumentu natury wojskowej, powstałego wkrótce potem i wielu różnych projektów instrukcji kreślących nowe kierunki propagandy w wojsku organicznie związane z treścią mowy wodza. Analizy tych i wielu innych źródeł, do których historykom udało się dotrzeć, pozwoliły im ogłosić szereg nowych rozpraw naukowych i monografii. Ruchowi wydawniczemu sprzyjała bez wątpienia zbliżająca się 60. rocznica wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej, czyli – jak w ZSRR i w dzisiejszej Rosji pisano i pisze się nadal – Wielkiej Wojny Narodowej (Ojczyźnianej). Bezpośrednio tego wydarzenia dotyczą monografie Michaiła Mieltiuchowa „Zaprzepaszczona szansa Stalina. Związek Radziecki i wojna o Europę: 1939-1941”, wydana w ubiegłym roku (700 stron maczkiem, masa przypisów, liczne tabele i zestawienia) oraz Olega Wiszlowa „W przeddzień 22 czerwca 1941 roku. Szkice źródłowe” (230 stron, wydana w tym roku). Obie te książki, niezależnie od swojej objętości, wybijają się na czoło publikacji poświęconych tytułowej dacie. A dlaczego? O tym niżej. Wśród publikacji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2001, 25/2001

Kategorie: Historia