Kazimierz Michał Ujazdowski pozuje na człowieka wybitnego. Męża stanu albo coś więcej. Nie mówi, tylko przemawia. A zanim coś rzecze, to najpierw się okrutnie nadyma i w minę dostojną obleka. Nie wszyscy jednak wiedzą, że Ujazdowski to, ho, ho, wielki jest dostojnik. I są nawet tacy, co dostojnika za nic mają. Taki na przykład minister Bogdan Zdrojewski odwołał Mirosławę Stachowiak-Różecką z funkcji kierowniczki Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. No i z dostojnika Ujazdowskiego, eksministra z PiS-u ekspremiera Kaczyńskiego, wylazło coś mało wytwornego. Zwyzywał Zdrojewskiego od chuliganów. I to chuliganów najgorszego sortu! Bo jak się dostojnie wyraził Ujazdowski, nawet SLD nie robił mu takich numerów. Zapomniał jednak wół, jak cielęciem był. I jak bez pardonu wyrzucał ludzi, których jedyną winą było, że pracowali za czasów rządu Belki.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy