Woda święcona i ogórki

PRAWO I OBYCZAJE Kanclerz Schröder oświadczył niedawno, że duchowni nie będą dopuszczani do sprawowania kultów religijnych w czasie uroczystości państwowych w RFN. Szef niemieckiego rządu stwierdził, że taka praktyka jest nie do pogodzenia z założeniami państwa świeckiego. W naszym superdemokratycznym (!) państwie każda dosłownie uroczystość państwowa „koncelebrowana” jest przez duchowieństwo obrządku rzymskokatolickiego, mającego w obecnej Polsce uprzywilejowaną pozycję, o jakiej inne wyznania nie mogą nawet marzyć. Wyjątkowo tylko zabrakło przedstawicieli kleru na uroczystościach w Jedwabnem w 60. rocznicę mordu Żydów w tym mieście. Kościół katolicki okazał w ten sposób brak solidarności z głową państwa i świeckimi autorytetami, dla których było rzeczą oczywistą, że za tę zbrodnię należało przeprosić w miejscu, w którym Polacy uczestniczyli w zagładzie swych sąsiadów narodowości żydowskiej. Wypowiedź kanclerza Schrödera nie została podana do wiadomości publicznej przez czołowe mass media w Polsce. Chyłkiem tylko przemknęła na falach eteru i natychmiast poszła w zapomnienie jak sen jakiś złoty. Upowszechnienie wiadomości o zastrzeżeniach, jakie nasz zachodni sąsiad ma do łączenia kultów religijnych z obrzędami państwowymi, byłoby na pewno źle odebrane przez przewodnią siłę narodu w budowie katolickiego społeczeństwa. Lepiej więc z nią nie zadzierać. Cnotą uległości wobec Kościoła odznaczają się już prawie wszyscy – nie tylko skrajnie prawicowi –

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2001, 33/2001

Kategorie: Felietony