Między Weroną a Pacanowem

Włoch Romano Prodi poinformował nas za pośrednictwem zagranicznych środków masowego przekazu, że jesteśmy za bardzo proamerykańscy, w czasie kiedy duszą i ciałem łączymy się z Europą. Zastanawiałem się długo, dlaczego to Włoch zganił nas za to, że kupujemy F-16. Zrozumiałbym bez problemu, gdyby to był Francuz albo Szwed, bo ci mieli w tym swój bardzo solidny interes, ale ponieważ Włoch napadł na Polskę, bo kupujemy amerykańskie, to mnie tak zdenerwowało, że postanowiłem dać temu odpór na łamach tego tu poczytnego tygodnika.
A dlaczego, panie Romano Prodi, kiedy byłem we Włoszech, to w Weronie kupiłem salami wyprodukowane w Maroku?! To mi całkowicie wypaczyło smak włoskiej kuchni i od tego dnia lepiej mi smakuje pizza w Szczytnie na ulicy 1 maja niż na ulicach Wiecznego Miasta.
Porównanie salami do F-16 co prawda nie równa się nawet z pięścią do nosa, ale i pan Prodi na jego tle też nie wypada imponująco, ponieważ posługuje się logiką, którą operuje pan Jerzy Kropiwnicki, prezydent miasta Łodzi, który założył na początku swoich rządów, że jeżeli aktor nie chodzi co tydzień do kościoła, to powinien go resocjalizować wybrany przez niego dyrektor, który nie mając kim rządzić, szuka karaluchów pod kanapami i w dekoracjach oraz czajników na parapecie tylko po to, żeby zaangażować przeciw aktorom i straż pożarną, i sanepid, co jest starą ubecką metodą, bo sam coś podobnego w swojej młodości przeżyłem.
Dlatego słusznie, według mnie, obecny pan minister kultury wysłał pana prezydenta Łodzi do Pacanowa, chociaż gdyby tam pojechał, to potem szkoda by było i tego miasteczka, bo pędzony swoimi chorymi ambicjami wygnałby z Pacanowa kozy albo zamknął kuźnie, albo zamknął powstające muzeum Koziołka Matołka, a kozę mianował kowalem.
I tak toczy się nasz światek, gdzie byle pierdoły urastają przez działania oszołomów do rangi problemów nierozwiązywalnych, a sprawy istotne są zamiatane pod dywan, jak to się teraz popularnie powiada, zapominając, że prędzej czy później trzeba go będzie wytrzepać… solidnie wytrzepać.

Wydanie: 18/2003, 2003

Kategorie: Felietony

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy